Lechia dobrze zaczęła rozgrywki w finałowej rundzie Ekstraklasy, wygrywając trzy kolejne mecze. Zimny prysznic przyszedł w sobotnim spotkaniu z Cracovią, w którym lechiści u siebie ponieśli dotkliwą porażkę 0-3. Wiele dyskusji wzbudził wybór składu przez trenera Piotra Stokowca. - Nie wydaje mi się, że to było zestawienie eksperymentalne. Biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Łukasza Zwolińskiego oraz wcześniejsze mecze z Cracovią, chcieliśmy w ataku spróbować zawodnika bardziej lokomocyjnego, wbiegającego za linię obrony. Kogoś takiego jak Jose Ze Gomes. Wszystkie rozgrywki są dla nas bardzo ważne, nie było mowy o odpuszczaniu w lidze. Na mecz z Lechem Poznań zarówno Flavio Paixao jak i Łukasz Zwoliński będą gotowi na 100 procent - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Piotr Stokowiec. Przegrana z Cracovią znacznie zmniejszyła szansę na kwalifikację Lechii do europejskich pucharów przez rozgrywki ligowe. W tej sytuacji wzrasta ranga pucharowego półfinału z Lechem: - Musimy szybko się regenerować, reagować na to co się dzieje. Sezon temu graliśmy pamiętny mecz z Legią w lidze, zaraz potem finał Pucharu Polski. Bitwa z Cracovią przegrana, ale sezon trwa dalej - mecz z Lechem będzie meczem sezonu. Poznańska drużyna jest w ostatnio w dobrej formie, wygrała z liderem tabeli Legią Warszawa, nieco wcześniej z mistrzem Polski, Piastem Gliwice: - Lech to bardzo dobra drużyna, to nie znaczy że stoimy na straconej pozycji. Czy ma to znaczenie, że mecz zostanie rozegrany na obcym dla Lechii terenie? - W poprzednim sezonie wszystkie mecze w drodze po trofeum graliśmy na wyjeździe, w tym sezonie dobrze punktujemy poza domem. Ja wierzę w drużynę, kibice Lechii w nas wierzą, nie jedziemy tam na wycieczkę, jedziemy awansować do finału Pucharu Polski - zakończył trener obrońców Pucharu Polski, Piotr Stokowiec. Mecz półfinału Pucharu Polski między Lechem Poznań i Lechią Gdańsk rozpocznie się w środę 8 lipca o godzinie 20. Maciej Słomiński #POMAGAMINTERIA 1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki. <a href="https://pomagam.interia.pl/potrzebuja-pomocy/news-najwazniejszy-wyscig-kasi-i-rity-po-zycie,nId,4569087" target="_blank">Sprawdź szczegóły >>></a>