Do spotkania z Górnikiem, które rozpocznie się w sobotę o godz. 20, zawodnicy Lechii przystąpią w lepszych humorach. Po kiepskim początku rundy wiosennej - na własnym stadionie przegrali z Jagiellonią Białystok 0:2 i zremisowali z Wartą Poznań 1:1 oraz odpadli w 1/8 finału Pucharu Polski po wyjazdowej porażce 1:3 z pierwszoligową Puszczą Niepołomice - gdańszczanie pokonali w ostatniej ligowej potyczce w Bełchatowie Raków 1:0. "To zwycięstwo bardzo nam pomogło i wreszcie zobaczyłem uśmiech na twarzach zawodników. Na pewno lepiej się pracuje z takim pozytywnym nastawieniem. Ten impuls był nam bardzo potrzebny, bo wcześniej wykonaliśmy kawał ciężkiej pracy, a nie przekładała się to na wynik, dlatego cieszę się, że tym razem wygraliśmy" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Stokowiec. Niespełna 49-letni szkoleniowiec przekonywał, że ostatni sukces pozwoli jego piłkarzom odbudować się mentalnie. "I uwierzyć w ciężką pracę, którą wykonaliśmy. Cenimy ostatnie zwycięstwo nad Rakowem, ale go nie przeceniamy. Wierzę natomiast, że jest to impuls do wygrywania kolejnych meczów i początek trendu wznoszącego. Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z każdym i musimy utrzymywać koncentrację w kolejnych spotkaniach. Było to bardzo ważne zwycięstwo i teraz chcemy dalej utrzymać to nastawienie, koncentrację i sposób gry. Na tym się skupiamy" - podkreślił. W ośmiu dotychczasowych wyjazdowych meczach biało-zieloni odnotowali trzy porażki, a najwyższą ponieśli 13 września w Zabrzu, gdzie ulegli Górnikowi 0:3. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> "Nie skupiamy się na chęci rewanżu za przegraną w pierwszej rundzie, chociaż na pewno jesteśmy źli, bo ten mecz nam nie wyszedł i tkwi w naszej pamięci. Spodziewamy się dobrego Górnika, który gra z polotem, dużo biega i jest mocny fizycznie. Mamy pomysł na ten zespół i liczę, że pokażemy sportową złość oraz zadbamy o podtrzymanie tego, co było dobre w ostatnim meczu. Wierzę, że trzy punkty zostaną w Gdańsku" - dodał. Do treningów z pierwszym zespołem przywrócony został chorwacki środkowy obrońca Mario Maloca. "Obserwowałem go w drużynie rezerw i uznałem, że może nam dać pozytywny impuls. Cały czas szukamy nowych rozwiązań, chcemy być coraz mocniejsi i sprawić, żeby rywalizacja była bardziej zacięta. Pogadaliśmy szczerze z Mario i on wie, że oczekiwania wobec niego są dużo większe. Dostaje drugą szansę i wierzę, że ją wykorzysta" - zaznaczył Stokowiec. Przeciw zabrzanom nie zagra środkowy pomocnik i młodzieżowiec Tomasz Makowski, pod znakiem zapytania stoi natomiast występ napastnika Łukasza Zwolińskiego. "Czekamy na Łukasza, bo to zawodnik, który może nam dużo dać. To ważna postać i będzie to kolejny impuls, który nam się przyda. Z dnia na dzień jest coraz lepiej i Zwoliński powoli wchodzi do treningów z zespołem. Nie jest jeszcze w pełnym rytmie, ale być może znajdzie się w sobotę w meczowej +20+. Z kolei Makowski odczuwa skutki starcia z poprzednich meczów, to stłuczenie stawu kolanowego. Nie chcemy ryzykować, dlatego raczej będzie gotowy dopiero na następny tydzień" - podsumował szkoleniowiec Lechii. Gdańska drużyna po 17 kolejkach z 23 punktami zajmuje siódme miejsce w tabeli. Górnik ma cztery więcej i jest czwarty.