W bieżącym tygodniu właścicielom Lechii udało się dojść do porozumienia ze środowiskiem lokalnym w sprawie podwyższenia klubowego kapitału i zamiany długu na nowe akcje (Czytaj więcej!). Jest to na pewno ruch, który poprawi finansowy standing Lechii na papierze. Teraz czas na poprawę zarządzania personelem i gotówką, tak by piłkarze otrzymywali wynagrodzenie na czas i nie rozwiązywali kontraktów z winy klubu. Sprawy organizacyjne nie są domeną trenera Piotra Stokowca, który jest odpowiedzialny za sprawy szkoleniowe, ale w zawodowym sporcie finanse wpływają na pion sportowy. 30 czerwca kilku zawodnikom kończą się umowy z Lechią i na dziś nie wiadomo czy zostaną w Gdańsku do tego terminu, czy Stokowiec będzie miał ich do dyspozycji do końca sezonu. - Zawodnicy, którym kończą się kontrakty, zostają z nami na pewno na trzy kolejne mecze. Każdy przypadek jest indywidualny, pracujemy na treningach tak jakby mieli zostać na długo, natomiast ich sytuacja jest złożona. Rozmowy się toczą, każde rozwiązanie jest możliwe, istotne jak zarząd poradzi sobie z negocjacjami. Czynnik ekonomiczny jest ważny, budżet jest zmniejszony, potrzebna jest odpowiedzialna polityka finansowa. Po wzięciu pod uwagę wszystkich czynników ekonomicznych i sportowych decyzje zostaną podjęte - powiedział na konferencji prasowej Piotr Stokowiec. Chodzi przede wszystkim o zawodników wypożyczonych do Lechii do końca czerwca - Jose Ze Gomesa i Kenny'ego Saiefa. Wiadomo już, że Lechię opuszczą Błażej Augustyn i Marcel Wszołek, z którymi obowiązujące umowy nie zostaną przedłużone, ale najbardziej zagadkowa jest sytuacja Filipa Mladenovicia, którego w ostatnich dniach doniesienia medialne łączyły z Legią Warszawa (Czytaj więcej!). Chociaż nasze źródła łączą go raczej z klubami greckimi. - Filip to świetny zawodnik, dużo dał naszemu klubowi, ale jego przyszłość nie jest związana z Lechią. W najbliższych dniach dowiemy się czy zostaje z nami na kolejny miesiąc - powiedział Stokowiec.