Mecz rozpoczął się pechowo dla Lechii. W 8. minucie Kamil Wilczek w walce o górną piłkę znokautował Rafała Janickiego i obrońca gospodarzy na noszach opuścił boisko. Brzęczek musiał dokonać roszady w składzie już na początku spotkania.To zdarzenie nie wpłynęło negatywnie na gdańszczan. W 13. minucie Lechia przeprowadziła składną akcję, ale Piotr Wiśniewski z ponad 20 metrów strzelił bardzo niecelnie. W 28. minucie pomocnik Lechii już się nie pomylił. Bruno Nazario dośrodkował z rzutu rożnego. Alberto Cifuentes wyszedł na przedpole i wypiąstkował piłkę. Zagrał jednak wprost na głowę Wiśniewskiego, a ten wykorzystał fakt, że golkipera nie ma w bramce i skierował piłkę do siatki.Pięć minut później groźną akcją odpowiedzieli goście. Wilczek w polu karnym ograł Marcina Pietrowskiego i Nazario. Napastnik Piasta uderzył po ziemi, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.Zmarnowana okazja szybko się zemściła. W 35. minucie Lechia miała rzut wolny z lewej strony pola karnego. Wiśniewski strzelił mocno w kierunku bramki. Żaden z zawodników Lechii czy Piasta futbolówki nie dotknął i ta wpadła do bramki obok zaskoczonego Cifuentsa.W doliczonym czasie gry pierwszej części Mavroudis Bougaidis sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Saszę Żivca. Sędzia Krzysztof Jakubik nie miał wątpliwości i wyrzucił obrońcę Lechii z boiska.Wydawało się, że Piast grając w liczebnej przewadze zaatakuje od początku drugiej połowy. Tymczasem gliwiczanie stracili trzeciego gola w 52. minucie. Wiśniewski założył "siatkę" Carlesowi Martinezowi i huknął z prawej strony pola karnego. Piłka po rękach Cifuentsa wpadła do bramki. W ten sposób Wiśniewski skompletował hat-tricka - pierwszego w Ekstraklasie.Po godzinie gry kibice odpalili race. Dym ograniczał widoczność na boisku i sędzia przerwał spotkanie. Sytuacja nie poprawiła się więc arbiter nakazał zawodnikom udać się do szatni. Gra została wznowiona po około kwadransie.Gospodarze zadowoleni z wysokiego prowadzenia oddali inicjatywę Piastowi. W 75. minucie Gerard Badia pomknął prawym skrzydłem i sprzed końcowej linii wycofał piłkę. Stojan Vranjes nie zdołał wybić futbolówki, która trafiła do Wilczka, a ten z kilku metrów się nie pomylił. Chwilę później goście powinni strzelić drugiego gola. Znów pokazał się Badia, ale Dawid Janczyk nie potrafił wykorzystać dobrego podania kolegi i z bliska fatalnie spudłował. Goście ambitnie walczyli do końca, ale wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty zostały w Gdańsku. Powiedzieli po meczu: Angel Perez Garcia (trener Piasta Gliwice): "Dwie pierwsze bramki dla Lechii, które padły po naszych błędach, miały decydujący wpływ na to, jak potoczył się ten mecz. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę, czyli na totalny atak. Zaryzykowaliśmy, zagraliśmy na trzech obrońców i trudno uwierzyć, że nie udało nam się strzelić więcej goli. Gospodarze byli jednak niezwykle skoncentrowani, bo zdawali sobie sprawę, że mając taką drużynę, a jednocześnie zajmując tak niskie miejsce w tabeli, muszą dać z siebie wszystko. Mogliśmy to spotkanie zremisować, niemniej nawet gdyby tak się stało, Lechię stać na zdecydowanie wyższą lokatę." Jerzy Brzęczek (trener Lechii Gdańsk): "Muszę pogratulować swoim chłopakom postawy i wygranej. Znaleźli się oni przecież w trudnej sytuacji, nie tylko w ostatnim tygodniu, kiedy dotknęła ich fala krytyki, ale także w trakcie tego spotkania. Tym bardziej cieszy, że pokazali charakter i serce oraz udowodnili, że nie znaleźli się w tym klubie przez przypadek. To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo, które powinno podnieść morale drużyny oraz dodatkową ją scalić. Udowodniliśmy też, że potrafimy grać w piłkę. Jesteśmy szczęśliwi po tym triumfie, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Nie wiem jeszcze, jakie konkretnie kontuzje odnieśli Janicki i Makuszewski. Rafał jest w szatni, ale nie pamięta zderzenia z Wilczkiem oraz w jaki sposób się w niej znalazł po zejściu z boiska. Mam nadzieję, że ci zawodnicy będą zdolni do gry w następnym meczu z Lechem w Poznaniu." Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 3-1 (2-0) Bramki: 1-0 Piotr Wiśniewski (28.), 2-0 Piotr Wiśniewski (35.), 3-0 Piotr Wiśniewski (52.), 3-1 Kamil Wilczek (75.) Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Antonio Colak. Piast Gliwice: Radosław Murawski, Carles Martinez Embuena, Bartosz Szeliga. Czerwona kartka - Lechia Gdańsk: Mauroudis Bougaidis (45+2). Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 7˙619. Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Mateusz Możdżeń, Rafał Janicki (10. Marcin Pietrowski), Damian Garbacik, Mauroudis Bougaidis - Maciej Makuszewski (45+3. Adam Dźwigała), Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes, Piotr Wiśniewski, Bruno dos Santos Nazario (75. Piotr Grzelczak) - Antonio Colak. Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Tomasz Mokwa, Kornel Osyra, Hebert, Carles Martinez Embuena (54. Dawid Janczyk) - Tomasz Podgórski (59. Bartosz Szeliga), Radosław Murawski (46. Łukasz Hanzel), Konstantin Vassiljev, Sasza Żivec, Gerard Badia - Kamil Wilczek. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy