Maciej Słomiński, Interia: Z trybun wasza wygrana z Bruk-Bet Termaliką (2-0) wyglądała na łatwą. Jakie ma pan odczucia z murawy? Mario Maloca, obrońca Lechii Gdańsk: - Wbrew pozorom to nie był łatwy mecz, przeciwnicy się cofnęli. Od początku czekali, byśmy zagrali ryzykowne podanie przez środek, by mogli je przejąć. Myślę, że pierwsza połowa nie była idealna w naszym wykonaniu. W przerwie byliśmy spokojni, trener powiedział, co trzeba zmienić i poprawić. Dwa podania od Ilkaya Durmusa do Conrado zdecydowały o rezultacie tego spotkania. Łatwiej się gra z Legią Warszawa u siebie przy jupiterach i 23 tysiącach widzów, czy w Niecieczy o godz. 15 przy garstce kibiców? - Wiesz, ja pochodzę z Chorwacji, tam większość meczów odbywa się przy takiej publice i na takich stadionach. Nie jest to dla mnie problem. Byliśmy dwa dni w Tarnowie, nastawialiśmy się na ten mecz i wiedzieliśmy jaki będzie. Za tą wygraną tak samo dają trzy punkty jak w meczu z Legią. Wykonaliśmy cel i "idemo dalje" czyli "jedziemy dalej". W Niecieczy wygraliście w lidze po raz pierwszy, w przeszłości trzy razy traciliście wygraną w doliczonym czasie, raz po pana zagraniu ręką w polu karnym. Czuł pan klątwę Niecieczy? - To było prawie już pięć lat temu. Dziś mieliśmy mecz pod kontrolą, nasza wygrana była niezagrożona. Jesteśmy liderem Ekstraklasy, mamy super serię, cztery kolejne wygrane w lidze, dodatkowo jedna w Pucharze Polski. Przed nami długa droga do Gdańska, ale minie w dobrych nastrojach. Dwa dni odpoczynku i potem już przygotowanie do meczu z Górnikiem Zabrze. Lechia Gdańsk przełamała klątwę Niecieczy i jest liderem Ekstraklasy Ilkay Durmus nie pierwszy raz był bohaterem spotkania. - Gra bardzo dobrze, my jako zespół też mu pasujemy, na boisku i poza nim. Pewnie czuje się z piłką, dziś dał dwie perfekcyjne asysty. Cieszymy się, że jest z nami. Lechia Gdańsk po raz pierwszy od ponad dwóch lat jest liderem Ekstraklasy. Co jest zatem celem na ten sezon? - Podoba mi się podejście trenera Kaczmarka, bo mam takie samo. Nie mówimy i nie myślimy o dalekiej przyszłości. Koncentrujemy się na każdym kolejnym treningu i meczu. Jeśli coś nie gra, trener reaguje od razu i pokazuje nam na odprawach co trzeba poprawić. Jest jeszcze za wcześnie na określenie celu. Kiedy mogę wrócić do pana z pytaniem o cel na te rozgrywki? - Zapraszam w marcu, wtedy będziemy mądrzejsi. Na razie mecz po meczu, trening po treningu robimy swoje. Maciej Słomiński, Nieciecza