Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę W tym sezonie największym zainteresowanie w Ekstraklasie cieszyło się w poprzedniej kolejce spotkanie Jagiellonii z Wisłą Kraków, które w Białymstoku obejrzało 18 646 osób. Tymczasem w niedzielę w Gdańsku spodziewana jest zdecydowanie lepsza frekwencja."Biorą pod uwagę dynamikę sprzedaży biletów szacujemy, że na niedzielnym meczu powinno się zjawić około 26 tysięcy widzów. Będzie to nie tylko najlepszy w tym sezonie wynik w Ekstraklasie, ale także najwyższa frekwencja podczas spotkania Lechii na własnym stadionie w tym roku. Do tej pory taki status miał mecz grupy mistrzowskiej z Legią Warszawa, który 11 maja zobaczyło 22 415 fanów futbolu" - powiedział rzecznik prasowy gdańskiego klubu Jakub Staszkiewicz. Lech jest drużyną, która w czterech ostatnich kolejkach zdobyła w Ekstraklasie najwięcej punktów. Poznaniany odnieśli w nich trzy zwycięstwa oraz zanotowali remis. Dzięki temu "Kolejorz" powoli odrabia stracony dystans po nieudanym początku sezonu - w czterech pierwszych meczach drużyna prowadzona wówczas jeszcze przez trenera Jana Urbana (30 sierpnia zastąpił go Chorwat Nenad Bjelica) wywalczyła zaledwie punkt. W niedzielnej konfrontacji Lechia, która z dorobkiem 16 punktów zajmuje drugie miejsce, nie wystąpi jednak w najsilniejszym składzie. Z powodu nadmiaru żółtych kartek musi pauzować obrońca Rafał Janicki, który ostatnio i tak stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Portugalczyka Joao Nunesa. Ponadto kontuzjowani są boczni pomocnicy Sławomir Peszko i Bartłomiej Pawłowski - ten duet wyjechał do Belgradu na konsultację medyczną i do Gdańska powinien wrócić w piątek. Po wygranej 1-0 piątkowej wyjazdowej potyczce z Cracovią na drobne urazy narzekali też lewy obrońca Jakub Wawrzyniak i napastnik Grzegorz Kuświk, którzy nie dotrwali na boisku do końca spotkania. Na początku tygodnia ćwiczyli oni indywidualnie na siłowni, ale w środę mają już normalnie trenować z drużyną. W popołudniowych zajęciach powinien również uczestniczyć pomocnik Sebastian Mila, który z powodu kontuzji kolana nie zagrał w tym sezonie w żadnym meczu.