W tygodniu na konferencji prasowej kapitan Lechii Flavio Paixao opowiadał, że prosił młodych zawodników by zapomnieli o meczach towarzyskich, ostrzegając że w lidze będzie dziesięć razy ciężej. - Tak jest, wszystko się sprawdziło. W sparingach nie ma ciśnienia, możesz sobie pozwolić na błędy. W lidze za każdą pomyłkę od razu zostaniesz ukarany. Tak właśnie było w meczu ze Śląskiem. - Przyznał Tobers. Czy debiut Łotysza przebiegł tak jak się spodziewał czy coś go zaskoczyło? - Nie nastawiałem się na coś konkretnego. Starałem się od początku dobrze wejść w mecz. Dobrze się czułem na boisku, niestety w ostatniej chwili straciliśmy wygraną. Jak Tobers ocenia swój występ? - Skupiam się na grze zespołowej, na pracy w defensywie. Na analizę mojej gry przyjdzie czas w tygodniu. Reprezentant Łotwy miał już okazję grać przed polską publiką, gdy wystąpił w kadrze na Stadionie Narodowym. - Na stadionie we Wrocławiu było mniej ludzi niż wtedy w Warszawie, ale te 10 tysięcy widzów stworzyło świetną atmosferę. Nie jestem przyzwyczajony do takich tłumów, u nas na kadrę na Łotwie przychodzi koło pięciu tysięcy kibiców. Pozostaje mieć nadzieję, że na kolejnym meczu ligowym w Gdańsku z Piastem nasi fani stworzą podobny klimat - podsumował Kristers Tobers. MS