Gdy Tobers przybył do Gdańska w zimowym oknie transferowym stało się na zasadzie półrocznego wypożyczenia z łotewskiego FK Lipawa. Trener Piotr Stokowiec obserwował piłkarza już wcześniej m.in. w meczu eliminacji Mistrzostw Europy, w którym Polska zagrała z Łotwą na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Wszedłem na boisko w 85. minucie, gdy było 2-0 dla Polski, choć jeszcze dziesięć minut wcześniej wynik był bezbramkowy. Myślałem, że śnię. 19-letni ja, a obok biegał Robert Lewandowski. Niebywałe przeżycie. 52 tysiące widzów na trybunach tworzących niesamowitą atmosferę - wspominał Tobers. W przerwie zimowej Lechia znacznie odmłodziła skład i Łotysz od pierwszego meczu wskoczył do podstawowego składu gdańszczan. Jego pozostanie w Gdańsku na stałe postawiła pod znakiem zapytania pandemia koronawirusa. W wywiadzie z Interią (więcej TUTAJ!) Łotysz z dużą rezerwą odnosił się do swej przyszłości. - Pozostaję w stałym kontakcie z moim agentem, którym jest Litwin Paulius Paknys. Wiem jaka jest sytuacja, ale na razie uchylę się od komentarza na temat mojej przyszłości.