Lechia Gdańsk nie straciła jeszcze szans na mistrzostwo Polski. Stracić może za to sporo pieniądze. Sąd podjął decyzję.
Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Ekstraklasy Lechia zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Gdańszczanie tracą trzy punkty do Legii Warszawa i cztery do liderującego Piasta Gliwice.
Po rundzie zasadniczej piłkarze trenera Piotra Stokowca byli liderami rozgrywek, ale runda finałowa im nie wyszła. Cieszą się za to z triumfu w Pucharze Polski i awansu do europejskich pucharów.
Tymczasem, jak podaje "Przegląd Sportowy", klubowi z Gdańska grozi egzekucja komornicza. Całe zamieszanie dotyczy transferu Słowaka Lukasza Haraslina, który w 2015 roku trafił do Lechii z włoskiej Parmy.
W ubiegłym roku Trybunał Arbitrażowy w Lozannie przyznał rację agencji menedżerskiej, przeprowadzającej transfer Haraslina, która była w sporze z gdańskim klubem.
Jak twierdzi gazeta, chodzić może o kilkaset tysięcy złotych, których Lechia nie wypłaciła, mimo decyzji trybunału.
W poniedziałek krakowski Sąd Apelacyjny wydał decyzję o wykonalności wyroku trybunału na terenie Polski. Oznacza to, że Lechia musi zapłacić zasądzoną kwotę, w innym wypadku szwajcarska agencja menedżerska może skierować sprawę do egzekucji komorniczej.
Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz
WS