Sebastian Zwiewka, Interia: O pana transferze mówiło się już od kilku dobrych okienek transferowych. W końcu spełnia pan swoje marzenie przechodząc do zagranicznego klubu. Racing Strasbourg - skąd akurat ten kierunek? Karol Fila, nowy piłkarz Racingu Strasbourg: Długo się zanosiło na ten mój transfer. Cieszę się, że w końcu udało się to zrealizować. Jestem bardzo szczęśliwy. A czemu Francja? Wydaje mi się, że głównym apektem był trener lubiący ofensywną grę. Bardzo chciał mnie w swoim zespole. Przede wszystkim zależało mi na wyborze klubu, w którym będą mnie chcieli. To wszystko złożyło się na transfer akurat do Racingu Strasbourg. Oczywiście jest też piękne miasto. Już po czterech dniach mogę powiedzieć, że jest fajnie i ciepło. Co może pan powiedzieć o lidze francuskiej? Obserwował pan Ligue 1 w ostatnim czasie? Zainteresowanie tego klubu raczej nie pojawiło się tydzień temu. Jak pojawiło się zainteresowanie, to skupiłem się głównie na tej drużynie. Trochę już wiem o moich nowych kolegach z zespołu. Ligue 1 na pewno jest ciężka, fizyczna, ale jestem świadomy swoich umiejętności. Po prostu chcę grać z najlepszymi, taki jest mój cel. Lechia nie chciała dłużej pana zatrzymywać? W sumie to co okienko było zainteresowanie, pojawiały się nawet oferty. Prezes jednak nie zgadzał się na transfer, ponieważ propozycje nie były korzystne dla Lechii. Teraz już się udało, więc zapomniałem o poprzednich okienkach. Jestem szczęśliwy, że dołączyłem do francuskiego klubu. Na treningach dam z siebie wszystko. Opuszcza pan gdański klub w poczuciem wykonania swojego zadania w 100 procentach? Wydaje mi się, że wykonałem swoje zadanie w 100 procentach. W 2019 roku zdobyliśmy Puchar Polski, a także wywalczyliśmy trzecie miejsce w PKO Ekstraklasie. To był historyczny sezon dla gdańskiego klubu i fajnie, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę. Zagrałem dokładnie 102 mecze w barwach Lechii. Jako młody chłopak nigdy bym nie przypuszczał, że dobrnę do takiego wyniku. Mogłem przenieść się do Francji z podniesioną głową, bo w Lechii wykonałem dobrą pracę. Jakie ma pan najlepsze i najgorsze wspomnienie ze swojej kariery w Lechii? Najlepszym wspomnieniem jest zdobycie Pucharu Polski. Pamiętam też, że w podczas eliminacji Ligi Europy z duńskim Broendby IF panowała fajna atmosfera, a w dodatku dobrze zagrałem. A najgorsze? Chyba wymienię tutaj czerwoną kartkę w wyjazdowym meczu z Lechem Poznań. To był naprawdę słaby moment. Polscy kibice, eksperci zawsze przy wyjeździe zawodnika do gry w innym kraju zastanawiają się czy to odpowiedni moment i kierunek na transfer. Jest pan przekonany o słuszności wyboru? Uważam, że z menedżerem podjęliśmy dobrą decyzję, ale wszystko pokaże najbliższy sezon. Będziemy mądrzejsi za rok. Jak porozmawiamy za dwanaście miesięcy, to powiem coś więcej. Jak wyglądał dla pana poprzedni tydzień? Poleciał pan do Francji podpisać kontrakt, później wrócił pan do Gdańska? Po raz pierwszy pojechałem do Francji na dwudniowe badania medyczne. Przeszedłem je korzystnie, więc wróciłem do Gdańska, pożegnałem się z kolegami i całym sztabem szkoleniowym. Było miło, fajnie się pożegnaliśmy. Wszyscy rozstaliśmy się w zgodzie. Teraz jestem w Strasbourgu, ostro trenujemy i po prostu czekamy na początek sezonu. Już na pierwszy rzut oka widać różnicę w treningach? Jest delikatna różnica, ale nie chcę za wiele mówić. Już wielu zawodników opowiadało o różnicach treningowych. Nie mam nic więcej do dodania. Strasbourg jest położony przy granicy z Niemcami. Daleko do Gdańska nie będzie pan miał, lokalizacja również miała wpływ na decyzję? Lokalizacja nie miała wpływu, ale rzeczywiście jest w miarę blisko. Sprawdzałem, że podróż samochodem wynosi 14 godzin, więc nie jest źle. Samolotem jeszcze szybciej, bo tylko półtorej godziny. Co warto zobaczyć w tym mieście? Ktoś w klubie poleciał panu pewne miejsca do poznania? Jest piękny ryneczek, mogę go wszystkim polecić. Ma ciekawą historię. Więcej zwiedzania dopiero przede mną. Zabrał pan kogoś ze sobą? Zabrałem dziewczynę. Jesteśmy tutaj razem, bardzo dużo na miejscu mi pomaga. Nie mogę nie zapytać o żużel. We Francji są cztery aktywne tory, niestety ze Strasbourga będzie miał pan daleko, żeby pojawić się na stadionie. We Francji chyba jest słabo z żużlem. Kojarzę tylko jednego zawodnika - Davida Bellego z Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Muszę załatwić sobie polską telewizję, żeby pooglądać żużel w ligowym wydaniu. Nie jest pan przyspawany do jednej pozycji. Trener Julien Stéphan przekazał panu, gdzie najczęściej będzie pana wystawiał na boisku? Dokładnie tego nie wiem, dopiero mam za sobą czwarty trening. Do rozpoczęcia sezonu zostało sporo czasu. Nie mieliśmy jeszcze okazji o tym porozmawiać. Zobaczymy. Więcej pewnie będzie wiadomo, jak przyjdzie czas na rozgrywanie sparingów. Docelowo oczywiście moją pozycją jest prawa obrona. Oglądał pan mecze reprezentacji Polski na Euro 2020? Oglądałem wszystkie mecze naszej reprezentacji. Jak tylko mogę, to włączam także inne spotkania. Podoba mi się ten turniej, jest wiele ciekawych pojedynków. Kibicuję Włochom, Polacy i Francuzi niestety już odpadli. W październiku 2019 roku nie było jeszcze pandemii, więc mogliśmy swobodnie porozmawiać przed treningiem Lechii na stadionie przy ulicy Traugutta. Wtedy powiedział pan o marzeniu polegającym na debiucie w seniorskiej reprezentacji Polski. Dzięki grze we Francji będzie o to łatwiej? Mam nadzieję, że tak. Myślę, że dobrymi występami w lidze francuskiej można znaleźć się w orbicie zainteresowań selekcjonera. Byłoby miło, gdyby trener Sousa mnie zauważył i pozwolił spełnić marzenie. Skąd były jeszcze propozycje lub luźne zapytania? Było zainteresowanie z Włoch, ale nic z tego nie wyszło. Wybraliśmy konkretną propozycję z Francji i raz jeszcze mogę podkreślić, że cieszę się z tego transferu. Polacy w ostatnich okienkach przenosili się np. do Anglii. Pan nigdy nie ukrywał zamiłowania do tej ligi. Nie było zainteresowania z Wysp? Nie słyszałem nic od menedżera. Być może coś było, ale nic nie chciał mówić. Jak będę dobrze grał we Francji, to na pewno będzie większa szansa na przenosiny do Anglii. Podpisał pan czteroletni kontrakt. Cel na pierwszy sezon? Na razie moim podstawowym celem jest regularna gra w pierwszej drużynie. Później chciałbym dokładać asysty i bramki. Mam nadzieję, że wszystko przyjdzie w swoim czasie. Paulina Czarnota-Bojarska zaprasza na codzienny program o Euro - Oglądaj teraz!Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!