Wawrzyniak przekonuje, że wyniki uzyskiwane przez piłkarzy Lechii w tym sezonie Ekstraklasy nie są adekwatne do ich umiejętności. - Mamy potencjał, aby seryjnie wygrywać mecze i wierzymy, że dobra passa wróci - powiedział lewy obrońca. W dotychczasowych pięciu ligowych meczach Lechia zdobyła tylko trzy punkty i zajmuje w tabeli Ekstraklasy dopiero 14. miejsce. Gdańszczanie są również jednym z trzech zespołów, obok Podbeskidzia Bielsko-Biała i Górnika Zabrze, który nie odniósł jeszcze zwycięstwa. - Ta seria bez wygranej trwa zdecydowanie za długo. Nikt z nas nie zadowala się dotychczasowymi wynikami, a wręcz przeciwnie. Nie przechodzimy obojętnie obok naszej postawy. Jest w nas sportowa złość, bo każdy chce dla Lechii jak najlepiej - dodał Wawrzyniak. Większość bramek "Biało-zieloni" stracili po indywidualnych błędach obrońców. W rundzie jesiennej formacja defensywna tej drużyny spisuje się zdecydowanie gorzej niż na wiosnę. - Mogę mówić tylko za siebie i powiem, że większość błędów jakie popełniam to wynik braku koncentracji. Kiedy analizuję swój występ, sam jestem zaskoczony, że w danym momencie tak się zachowałem. Jak widać mamy świadomość, że nasza gra daleka jest od ideału, ale jednocześnie wierzymy, że niebawem wyjdziemy z tego dołka - zapewnił. 32-letni obrońca podkreślił jednocześnie, że najbardziej boli go zarzut braku determinacji i zaangażowania. - Nie neguję, że można komuś wytknąć słabe umiejętności, kiepską szybkości i zwrotność, czy fatalną technikę. Z tymi opiniami można polemizować, ale nie ma gorszej obrazy dla piłkarza niż stwierdzenie, że w jego grze brakuje zaangażowania. Tego elementu nie trzeba też podkreślać, bo to jest podstawa, ale mogę zapewnić, że u mnie determinacja zawsze była na najwyższym poziomie - dodał. Piłkarze Lechii utrzymują, że zapaliło się światełko w tunelu, a podstawą do optymizmu przed piątkowym spotkaniem na PGE Arenie (początek o 20.30) z Górnikiem Łęczna są ostatnie wyniki zespołu. "Biało-zieloni" zremisowali 0-0 we Wrocławiu ze Śląskiem i 3-3 w Krakowie z Wisłą oraz po zwycięstwie 5-1 w Niepołomicach z Puszczą awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. - Wywalczyliśmy punkty na trudnym terenie, a na uwagę zasługuje nasza postawa z Wisłą, która zalicza się do czołówki Ekstraklasy. Udało nam się dwa razy doprowadzić do remisu, a nie jest łatwo się podnieść, kiedy przegrywa się 0-2. To na pewno dało zespołowi pozytywnego kopa. W dodatku osiem dni spędzonych poza domem scementowało naszą drużynę. Zapewniam, że tak jak w Krakowie możemy grać co tydzień i jesteśmy niesłychanie zdeterminowani, aby w piątek odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo - podsumował pomocnik gdańskiej ekipy Ariel Borysiuk.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - zobacz tabelę, wyniki, terminarz i strzelców</a>