Mówiło się, że Lechia Gdańsk ma w Ekstraklasie najlepiej obsadzoną pozycję bramkarza. <a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-lechia-gdansk-dusan-kuciak-znow-zagrac-w-pucharach,nId,4988408">Duszan Kuciak to od lat ścisły ligowy top, w dodatku niedawno przedłużył kontrakt do czerwca 2023 r</a>. W razie czego w odwodzie czekał również znający swój fach Zlatan Alomerović. Tymczasem ten drugi na treningu doznał kontuzji barku. Uraz wyklucza Alomerovicia z gry na 2-3 tygodnie. Kolejny w hierarchii bramkarzy, niespełna 18-letni Eryk Mirus dopiero niedawno wrócił do zajęć po kontuzji pachwiny. Tu zaczynają się schody, innych bramkarzy zgłoszonych do rozgrywek Ekstraklasy Lechia Gdańsk na dziś nie posiada. W tej sytuacji została podjęta akcja awaryjna, by na ligową inaugurację 2021 r. (mecz Lechii z Jagiellonią Białystok, w sobotę 30 stycznia o 17.30) rezerwowym dla Duszana Kuciaka był niespełna 16-letni Antoni Mikułko. Jeszcze w maju młody bramkarz podawał piłki podczas derbów Trójmiasta w Ekstraklasie, a rok temu grał w drużynie U-15 gdańskiego klubu. Przez ten czas przeskoczył cztery szczeble na drabinie kariery - oba zespoły CLJ, rezerwy, dziś trenuje z pierwszą drużyną. Nie podpisał jeszcze profesjonalnego kontraktu, ale to nie przeszkoda. Może zostać zgłoszony do gry w Ekstraklasie na mocy deklaracji gry amatora. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> To kolejny dowód, że szkolenie ma znaczenie. Trudne realia ekonomiczne zmusiły Lechię do korzystania w większym stopniu z wychowanków, ta strategia zaczyna przynosić efekt. W pierwszym zespole są już Jakub Kałuziński, Karol Fila, Filip Koperski, Mikułko i wciąż Kacper Urbański - wychowankowie klubu. W kolejce czekają następni, a na prawdziwą dywidendę przyjdzie jeszcze czas. Jak już uda uprawnić się Antoniego Mikułkę do gry, inną niewiadomą jest kto będzie rozgrzewał gdańskich bramkarzy przed sobotnim meczem? Po zakończeniu ostatniego spotkania ligowego w 2020 r. trener Jarosław Bako otrzymał czerwoną kartkę i odpocznie od ławki rezerwowych przez dwa mecze. W tej sytuacji o pomoc poproszony zostanie zapewne, pracujący w klubowej Akademii, Mateusz Bąk, najpopularniejszy golkiper w plebiscycie 75-lecia Lechii Gdańsk. Nie wiemy czy Antoni Mikułko oddał w tej zabawie głos, ale pewne jest że wielokrotnie oklaskiwał "Bączka" z trybun. Rodzice zabrali go na Lechię pierwszy raz, gdy ten miał siedem tygodni - Lechia 2 kwietnia 2005 r. w III lidze wygrała 1-0 z Turem Turek, a Bąk strzegł gdańskiej bramki. Poza nim w składzie byli m.in. Sławomir Wojciechowski, <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/1-liga/news-1-liga-trener-podbeskidzia-krzysztof-brede-naszym-marzeniem-,nId,4531662">Krzysztof Brede</a>, <a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-lechia-gdansk-maciej-kalkowski-moge-byc-lucjanem-brychczym-l,nId,4471479">Maciej Kalkowski</a> i Robert Sierpiński. Trochę ponad rok później na inaugurację sezonu w II lidze, Lechia zagrała z Unią w Janikowie. Na boisku padł remis 2-2, a niespełna półtoraroczny Antek Mikułko był pierwszy raz w sektorze gości z mamą Magdą i tatą Maćkiem. Młody bramkarz wybrał numer "83" na koszulce. Mówi się, że "numery nie grają", ale dla Antoniego, który jest kibicem od urodzenia akurat ma to znaczenie - to nawiązanie do roku, w którym Lechia Gdańsk po raz pierwszy zdobyła Puchar Polski. Maciej Słomiński