Tymczasowy trener Lechii Gdańsk, Maciej Kalkowski był zdruzgotany po meczu, w którym jego drużyna straciła remis w doliczonym czasie i przegrała 1-2 ze Śląskiem Wrocław. - Dzisiejszy mecz przegrał trener Kalkowski swoimi zmianami. Za to przepraszam kibiców Lechii - powiedział wyraźnie załamany Kalkowski. - Pierwsza połowa całkiem niezła w naszym wykonaniu. Ładna bramka Gajosa po stałym fragmencie gry, nad którymi ostatnio pracowaliśmy - niestety anulowana przez VAR. W przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że aby wygrać we Wrocławiu musimy strzelić drugą bramkę. Stało się inaczej, z drugiej połowy nie jestem zadowolony. W szatni połowa moich zawodników płacze, druga polowa nie wie co się dzieje - relacjonował trener, który jest wychowankiem Lechii Gdańsk. Sytuacja Biało-Zielonych w tabeli jest już bardzo poważna - dorobek czterech punktów w ośmiu meczach mówi za siebie. - Parę osób musi zejść na ziemię, musi zdzierać tyłki dla Lechii. Bardzo się zawiodłem na doświadczonych zawodnikach, ci którzy mają ponad 30 lat i 200 meczów w lidze. Nie można tak się zachowywać jak Mario Maloca. Przy pierwszej bramce było niedobre zachowanie Rafała Pietrzaka - zakończył smutny Maciej Kalkowski. Maciej Słomiński, Interia