Z pewnością nie tak Flavio Paixao wyobrażał sobie koniec kariery. To zawodnik, który zawsze chciał być najlepszy i był. W Ekstraklasie w barwach Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk zdobył aż 108 bramek, jako pierwszy obcokrajowiec wszedł do "Klubu 100". Zakończenie gry musi i degradacja z ligi musi być bardzo gorzka dla kogoś o takiej mentalności i osiągnięciach. - Degradacja z Ekstraklasy boli, marzyłem żeby skończyć karierę w inny sposób. Życie jest brutalne. Chcę podziękować wszystkim kibicom, oni zawsze mi pomagali przez te 7,5 roku w Gdańsku. Nie ma perfekcyjnej decyzji, ja jestem zadowolony, z tej którą podjąłem rok temu - o przedłużeniu kariery na ostatni sezon. To była moja decyzja, wciąż miałem pasję do tego sportu. Jednego czego mi zabrakło w Polsce to mistrzostwo kraju. Jestem bardzo zadowolony ze swojej kariery, z tego co zrobiłem w Lechii Gdańsk. Rekordy i Puchar Polski - to piękne momenty, dla mnie najważniejsze. Sezon 2022/23 był dla Lechii i dla mnie jako piłkarza najgorszy. Nigdy nie myślałem o spadku z ligi, ale w życiu wszystko jest możliwe - powiedział Flavio Paixao na pożegnalnej konferencji prasowej na Polsat Plus Arenie - w sobotę po raz ostatni zagra na tym obiekcie, gdy jego Lechia Gdańsk podejmie o godz. 20 Legię Warszawa. Flavio Paixao kończy karierę - To czas, który jest bardzo ciężki dla naszych wiernych kibiców i drużyny, ciężko zmotywować piłkarzy, gdy nie grają już o nic. Każdy piłkarz musi zagrać jak najlepiej, każdy musi brać odpowiedzialność za ten mecz. Nie mamy żadnego celu na ten moment i to jest najgorsze. Ja dam jak zwykle z siebie wszystko, dam z siebie 200 procent - podkreślił Portugalczyk. Flavio Paixao kończy bogatą karierę piłkarską, co będzie robił po niej? Były kapitan Lechii ujawnił, że swoje życie będzie dzielił między Gdańsk i Lizbonę. Gdańsk stał się jego drugim domem, jego rodzina będzie na meczu w sobotę. - Rok temu rozmawiałem z klubem co dalej. Zdecydowałem się grać jeszcze rok do końca sezonu 2022/23. Fizycznie czuję się bardzo dobrze, ale moja głowa musi odpocząć. Ten sezon był mnie brutalny i szokujący, tyle ludzie pisało fałszywych rzeczy o mnie. Miałem depresję, byłem w panice, wiele razy nie mogłem spać, niedobry rok dla mojej żony i rodziców. Teraz moja głowa musi odpocząć, muszę mieć nową energię, zobaczymy co dalej. Zawsze będę dostępny dla klubu i miasta, który tyle mi dał. Na zakończenie konferencji prasowej, Flavio Paixao po raz ostatni wyłożył swą filozofię, o której czytaliśmy w jego motywacyjnej autobiografii. - Wszystko zależy od ciebie, jaki masz cel, musisz wiedzieć, dlaczego chcesz go osiągnąć, potem wszystko pójdzie za tym. Każdego roku miałem ofertę z innego kraju, w Gdańsku byłem kapitanem, to odpowiedzialność, wielu ludzi wierzyło we mnie i pomagało. To, gdy poznałem moją żonę to zmieniło moje życie. Nigdy nie myślałem, że będę w Polsce 10 lat, jestem najskuteczniejszym obcokrajowcem w polskiej lidze - moje nazwisko zapisało się w historii - to niesamowite. W Gdańsku wszyscy wiedzą jaka jest moja motywacja, zawsze chcę być pierwszy i najlepszy. Czy w sobotę zdarzy się coś szczególnego? Czy Flavio ma przygotowane specjalne przemówienie i podziękowanie dla kibiców, którym przez lata dał tyle radości? - Zawsze byłem osobą, która mówi od serca. Nie planuję tego, to ważny moment dla kibiców oraz dla ludzi, którzy ze mną pracowali. Jednocześnie Flavio Paixao uciął dyskusję o tym jak to możliwe, że drużyna Lechii która rok temu awansowała do europejskich pucharów, dziś żegna się z Ekstraklasą. - Będzie właściwy moment na podsumowanie sezonu, to jest teraz nieważne. Klub musi mieć teraz spokój, aby Lechia wróciła jak najszybciej do Ekstraklasy. Potem przyjdzie czas na analizę - zakończył najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii polskiej ligi. Maciej Słomiński, INTERIA