"Nie chciałbym tłumaczyć piłkarzy, ale oni w przerwie i po ostatnim gwizdku twierdzili, że na tej murawie nie mogli normalnie wystartować czy się zatrzymać. Nogi jechały razem z trawą. W Gdańsku jest najgorsza nawierzchnia, na jakiej przyszło nam grać. Nie można jej w ogóle porównać do boisk w Gliwicach i Krakowie. Jak najszybciej trzeba coś z tym zrobić, bo na tej murawie nie da się grać w piłkę" - ocenił były trener reprezentacji Polski. Po meczu tak radykalny w ocenie nie był co prawda trener gdańskiego zespołu Michał Probierz, niemniej nie zmienia to faktu, że murawa PGE Areny na pewno nie jest sprzymierzeńcem piłkarzy. Kolejny ligowy mecz Lechii na tym obiekcie - z Widzewem Łódź - zaplanowano na 15 marca i zostanie rozegrany już na nowej nawierzchni. W niedzielę na gdańskim stadionie rozpoczną się prace przygotowawcze do wymiany murawy, a w poniedziałek wjedzie ciężki sprzęt, który rozpocznie zdejmowanie starej, przerzedzonej i źle ukorzenionej darni. Razem z trawą wymieniona również zostanie warstwa wegetacyjna ziemi do głębokości 15 cm. Prace powinny zakończyć się w ciągu tygodnia. To czwarta wymiana murawy na oddanym do użytku w sierpniu 2011 roku stadionie. Po raz pierwszy nową wyłożono w maju 2012 roku, tuż przed mistrzostwami Europy, a następnie w listopadzie 2012 przed towarzyskim meczem reprezentacji Polski z Urugwajem. Trzecia tego typu operacja poprzedziła rozegrane w lipcu 2013 roku spotkanie Lechii Gdańsk z Barceloną.