Górnik Zabrze okazał się jedyną drużyną T-Mobile Ekstraklasy, która nie zanotowała w rundzie rewanżowej remisu - jej bilans na wiosnę to 10 porażek i pięć zwycięstw. Ostatni w sezonie mecz w Gdańsku podopieczni trenera Adama Nawałki będą jednak mile wspominać, bo po niezłej grze pokonali Lechię 2-0. Dzięki temu goście przerwali serię trzech porażek, w których w dodatku nie strzelili gola. Z kolei gdańszczanie ponieśli pierwszą porażkę po czterech spotkaniach. W pierwszej połowie gospodarze nie tylko stracili bramkę, ale doznali także ubytków kadrowych - z powodu kontuzji boisko musieli bowiem opuścić dwaj obrońcy Christopher Oualembo i Krzysztof Bąk. To jednak biało-zieloni stworzyli pierwszą groźną sytuację, ale w 14. minucie strzał z dystansu Wojciecha Zyski był minimalnie niecelny. Później do głosu doszli zabrzanie - dwa razy przed szansą stanął Mateusz Zachara, ale najpierw ubiegł go bramkarz Lechii Michał Buchalik, a następnie w ostatniej chwili piłkę wybił mu Bąk. Z kolei w 27. minucie znakomitą indywidualną akcją popisał się Prejuce Nakoulma, który wymanewrował całą obronę rywali i znalazł się sam przed Buchalikiem. Reprezentant Burkina Faso nie zdobył jednak swojej drugiej bramki w rundzie wiosennej - poprzednio trafił do siatki 6 kwietnia w przegranym 1-2 meczu ze Śląskiem we Wrocławiu, bo będąc w doskonałej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką. 10 minut później zabrzanie dopięli swego i objęli zasłużone prowadzenie. Po zagraniu Krzysztofa Mączyńskiego Rafał Janicki nie upilnował w polu karnym Siergieja Mosznikowa, który z bliska pokonał golkipera gospodarzy i tym samym zdobył pierwszą bramkę dla swojego zespołu po 380 minutach. Ponadto dla Estończyka był to debiutancki gol w Ekstraklasie. Początek drugiej połowy ponownie należał do Lechii, ale w 51. minucie strzał Zyski został zablokowany przez defensorów śląskiej drużyny, a dobitka Pawła Buzały poszybowała nad poprzeczką. Później do głosu doszli piłkarze Górnika, którzy zdecydowanie składniej operowali piłką. W 65. minucie Buchalika próbował zaskoczyć z dystansu Seweryn Gancarczyk - bramkarz Lechii niefortunnie odbił piłkę przed siebie, ale jego kolegom udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Sporo emocji było także w końcówce meczu. W 79. min. po strzale z rzutu wolnego Piotra Wiśniewskiego świetną interwencją popisał się Łukasz Skorupski. Cztery minuty później po błędzie Buchalika piłkę z linii bramkowej gdańskiego zespołu wybił Paweł Dawidowicz. Z kolei w 88. minucie napastnik Lechii Adam Duda trafił w poprzeczkę, a za chwilę, po świetnych zagraniach rezerwowych Ireneusza Jelenia i Bartosza Iwana, Grzegorz Bonin także posłał piłkę w poprzeczkę. Trzeci zmiennik Górnika miał jednak więcej szczęścia, bo pozostawiony w polu karnym bez opieki popisał się skuteczną dobitką i tym samym przypieczętował zasłużone zwycięstwo swojej drużyny. Powiedzieli po meczu: Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): "Przyjechaliśmy do Gdańska z zamiarem wywalczenia trzech punktów. Szybko przejęliśmy inicjatywę w środkowej strefie boiska i zgodnie z założeniami bardzo dobrze rozgrywaliśmy atak pozycyjny. Wygraliśmy ostatni mecz, niemniej ta runda dała nam sporo do myślenia. Na jej analizę i wnioski przyjdzie niebawem czas. Nie ulega też wątpliwości, że w przyszłym sezonie kibice będą mieli okazję zobaczyć innego Górnika od tego, który kończył rozgrywki. Ja zostaję w Zabrzu. Jestem już po najważniejszych rozmowach z działaczami i do dopełnienia formalnych wymogów brakuje tylko podpisów." Bogusław Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk): "Mecz w Gdańsku tradycyjnie dostarczył wielu emocji, było w nim także sporo sytuacji z obu tron. W pierwszej połowie nasza organizacja gry w wyniku szybkich wymuszonych zmian stanęła jednak pod znakiem zapytania. Po przerwie chcieliśmy postawić wszystko na jedną kartę, bo przegrywając 0-1 nie mieliśmy czego bronić. Zabrakło nam właśnie dwóch przemyślanych roszad, które mogłyby odmienić oblicze drużyny. To był dla nas trudny sezon. W zespole zaszły ogromne zmiany i uważam, że ósme miejsce to przyzwoity wynik. Olbrzymi ukłon należy się także naszym kibicom. Jestem pod wielkim wrażeniem ich postawy. Lechia zasługuje na drużynę na miarę tej publiczności i powinna grać wyżej niż tylko o środek tabeli. Od razu też dodam, że ja się z tego klubu nigdzie nie wybieram". Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Siergiej Mosznikow (37.), 0-2 Grzegorz Bonin (89.). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Deleu. Górnik Zabrze: Ołeksandr Szeweluchin. Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 13˙041. Ekstraklasa: Wyniki, strzelcy, tabela