Wszyscy członkowie drużyny Lechii Gdańsk, z którymi rozmawialiśmy w Łodzi przy okazji meczu z Widzewem podkreślali jak ciężko było podnieść się mentalnie po czwartkowym odpadnięciu z eliminacji Ligi Konferencji w spotkaniu z Rapidem Wiedeń. - Mecz w Łodzi to więcej niż normalny mecz i więcej niż normalna wygrana. po tym co wydarzyło się w czwartek. Posmakowaliśmy europejskich pucharów, chcemy tam wrócić. Dziś się zaczęła nowa podróż, naszą ambicją jest znów zagrać w europejskich pucharach - powiedział po wygranym meczu z Widzewem trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek. Trener gdańszczan podkreślał wyśmienitą atmosferę panującą na stadionie Widzewa. Niedzielny mecz obserwowało ponad 17 tysięcy widzów, RTS jest zdecydowanym liderem ligi jeśli chodzi o sprzedaż karnetów. - Tak naprawdę Widzew to nie jest prawdziwy beniaminek. Atmosfera, stadion, drużyna która umie grać w piłkę - wszystko jest na ekstraklasowym poziomie. Chcę podziękować gospodarzom, że mogliśmy wspólnie razem przeżyć piękny piłkarski wieczór, atmosfera była prawie tak samo dobra jak u nas w czwartek podczas meczu z Rapidem Wiedeń. Nasza drużyna ma za sobą dobre, emocjonujące mecze na które przyszło sporo ludzi - zaznaczył Kaczmarek. Lechia Gdańsk pokonała Widzew w Łodzi 3-2 - Dziś szansę na wygraną mieliśmy tylko jako prawdziwy zespół. Bardziej niż wygraną w Łodzi tego nie mogliśmy udowodnić. W tak istotny dzień jak dziś, liderzy naszego zespołu stanęli na wysokości zadania - bramki zdobyli Maciej Gajos, Łukasz Zwoliński i Flavio Paixao - to dużo mówi o naszym zespole, dużo mówi o naszej mentalności i ambicji. Chcę również wyróżnić Michała Buchalika. Dusan Kuciak to fantastyczny bramkarz, to bardzo ważne, żeby zespół wiedział że ma za plecami zmiennika, który jest zawodnikiem, który w 90 minucie jest w stanie wybronić decydującą piłkę. Po recenzji występu obecnych w Łodzi, trener Tomasz Kaczmarek odniósł się do zawodników, których w meczu z Widzewem zabrakło. - Z urazem Dusana Kuciaka jest jak z prognozą pogody. Nie jestem w stanie określić czy jego pauza potrwa 2, 4 czy 6 tygodni - wszystko jest możliwe. Ważne żeby jego pękniecie się zagoiło. Marco Terrazzino i Ilkay Durmus odnieśli urazy i po czwartkowym meczu nie byli do mojej dyspozycji. Dwaj ostatni niedługo powinni wrócić do zajęć z drużyną - powiedział Tomasz Kaczmarek. Pod koniec spotkania w Łodzi wydawało się, że drużyna Lechii Gdańsk jest już "na linach", że jeśli ktoś strzeli zwycięską bramkę, będą to gospodarze. Mimo tego, trener Kaczmarek długo nie dokonywał zmian - pierwsze dopiero w 81. minucie, gdy Conrado i Christiana Clemensa zastąpili młodzi Kacper Sezonienko i Filip Koperski. - Nie robiłem zmian, bo czułem że ta grupa która jest na boisku ma bardzo dobrą mentalność i razem dobrze funkcjonuje. Widziałem dobrego Christiana Clemensa, dobrego Conrado, czułem że warto dać im jeszcze jedną szansę. Jeśli ma się w składzie Flavio Paixao i Łukasza Zwolińskiego nawet jak są zmęczeni zawsze są w stanie strzelić bramkę - zakończył trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek. Maciej Słomiński, Interia, Łódź