To jest wiedza powszechnie znana, że lepiej się mieszka we własnym niż w wynajmowanym. We wrześniu 2011 r. ówczesny prezes Lechii Gdańsk, Maciej Turnowiecki przed kamerami TVP3 Gdańsk mówił: - W Polsce niczego takiego do tej pory nie było. Wzorujemy się na ośrodkach zagranicznych: AC Milan, Real Madryt, FC Barcelona. Na 12 ha ośrodka znajdzie się 12 boisk do gry, bieżnia, ścianki treningowe, siłownia, sala fitness i internat dla 40 adeptów futbolu. Rzecz działa się we wsi Bystra, znajdującej się w Gminie Pruszcz Gdański, której wójtem była pani Magdalena Kołodziejczak. Kamery telewizyjne pojawiły się na Żuławach, ponieważ mówiono o planach wybudowania ośrodka treningowego, który miał powstać i służyć piłkarzom Lechii Gdańsk - pierwszemu zespołowi i młodzieży. Nie wbito jeszcze łopaty, został tylko stworzony projekt, a osoby pracujące w klubie w żartach planowały, kto będzie siedział, w którym pokoju. W telegraficznym skrócie koncepcja przewidywała częściowe finansowanie z budżetu centralnego - całość inwestycji miała się zamknąć kwotą 60 mln zł. Biorąc pod uwagę utratę wartości pieniądza w czasie, inflację i sytuację na rynku budowlanym, dziś zupełnie orientacyjnie musimy mówić o kwocie 2-3 razy wyższej. Od tej pory własne ośrodki treningowe wybudowały: Legia Warszawa w Książenicach, Cracovia w Rącznej, Lech Poznań ma bazę we Wronkach, Jagiellonia w Białymstoku przy ul. Elewatorskiej, a Pogoń Szczecin i Zagłębie Lubin mają imponujące obiekty w swoich siedzibach. W 2014 r. w Lechii Gdańsk doszło do zmian właścicielskich. Nowe władze reprezentowane przez Adama Mandziarę, miały inny pomysł na klubową akademię i bazę. Zakończony został projekt Biało-Zielona Przyszłość z LOTOSEM, ucichła kwestia budowy klubowej bazy w Bystrej, choć gwoli sprawiedliwości temat stracił rozmach już za poprzedniego właściciela Lechii - Andrzeja Kuchara. Dziś lechiści trenują w piłkarskim mateczniku przy Traugutta 29 we Wrzeszczu, a Biało-Zielona młodzież m.in. na obiektach MRKS vis-a-vis Polsat Plus Areny, a nawet na rugbowym stadionie Ogniwa w Sopocie. W o wiele lepszych warunkach i przede wszystkim na własnych obiektach ćwiczą zawodnicy gdańskich klubów, które grają w niższych ligach - Jaguara i Gedanii. Przez długie kilkanaście lat od konferencji prasowej w 2011 r. na froncie bazy klubowej zapadła cisza jak na morzu, co pewnie czas pojawiały się inne koncepcje jak budowa mniejszego rozmiarowo ośrodka w Gdańsku-Letnicy w okolicy bursztynowego stadionu. W ostatnich latach temat Bystrej jakby powoli powracał do łask, doszło do tego, że członek zarządu klubu Robert Krupski został oddelegowany do pilotowania budowy treningowej bazy klubowej. Wygląda na to, że teraz kwestia budowy bazy klubowej powróciła na serio. W minionym tygodniu mocna delegacja Lechii w osobach prezesa zarządu Pawła Żelema i wiceprezes Agnieszki Syczewskiej odwiedziła Urząd Gminy Pruszcz Gdański, by zaprezentować radnym wstępne założenia budowy ośrodka. Z lakonicznego oświadczenia opublikowanego na stronie Urzędu Gminy dowiedzieliśmy się, że spotkanie zostało zorganizowane z inicjatywy wójt gminy Magdaleny Kołodziejczyk, która wciąż zasiada u steru. W Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Gminy Pruszcz Gdański w porządku obrad sesji Rady Gminy zaplanowanej na dzień 28 października punkt 13 agendy mówi o: "przystąpieniu do sporządzenia zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Pruszcz Gdański w zakresie fragmentu obrębu geodezyjnego Bystra". Na stronach internetowych gminy znajdziemy również projekt uchwały rady w tej sprawie, z następującym uzasadnieniem: "Do sporządzania planu miejscowego przystępuje się w celu wskazania terenu, na którym możliwa będzie realizacja kompleksu obiektów sportowych. Planowana inwestycja wpłynie na rozwój sportu w gminie i spowoduje ożywienie oraz uatrakcyjnienie części żuławskiej gminy". Zmiana planu miejscowego jest absolutnym początkiem realizacji planu budowy ośrodka, ale bez początku nie ma końca, bez fundamentów nie będzie dachu w domu. Obecność Agnieszki Syczewskiej na spotkaniu w sprawie ośrodka treningowego była nieprzypadkowa. Gdy przychodziła do Gdańska, mówiła o bilansie swojej wieloletniej pracy w Jagiellonii Białystok: - Jestem dumna z rozwoju klubu i osiągnięć sportowych jakie mieliśmy w Białymstoku, jednak największą dumą napawa mnie ośrodka treningowego Jagiellonii, który zbudowaliśmy, rozwój jej akademii i założenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Wiem, że tego w Gdańsku brakuje, to ostatni dzwonek, by na tym się skupić. Rozmawialiśmy o tym, gdy dostałam propozycję pracy w Lechii - ujawniła wiceprezes zarządu gdańskiego klubu. Prezes Syczewska na pewno ma rację, mówiąc, że to ostatni dzwonek. Dobrze, że temat bazy treningowej dla Lechii powrócił, lepiej późno niż wcale. Lokalizacja w Bystrej to jakieś 15 kilometrów odległości od nowego i starego stadionu Lechii, ale jak na wstępie - lepiej w ciasnym, ale własnym niż w wynajmowanym. Sprawie z pewnością będziemy się bacznie przyglądać i informować o postępach prac. Miejsce w ligowej tabeli jest ważne, ale to sprawa ulotna - raz na wozie, raz pod wozem, jak obecnie w przypadku Lechii, która jest przedostatnia w Ekstraklasie. Natomiast własny dom, który można urządzić po swojemu i zapuścić korzenie to sprawa absolutnie nadrzędna i ponadczasowa. Maciej Słomiński, Interia