W lutym 2022 r. po niczym niesprowokowanej agresji na Ukrainę, Rosja stała się pariasem światowego futbolu. Finał Ligi Mistrzów, który miał zostać rozegrany w Sankt Petersburgu został natychmiast przeniesiony do podparyskiego St. Denis, a rosyjskie kluby jak i narodowa "Sborna" wykluczona z międzynarodowych rozgrywek. Skorzystała na tym m.in. reprezentacja Polski pod wodzą trenera Czesława Michniewicza, która dzięki temu miała łatwiejszą drogę na mundial do Kataru. Ten piłkarz uwielbia Fortnite Wobec tego tonące rosyjskie kluby chwytają się brzytwy i organizują rozgrywki, które są substytutem europejskich pucharów, do których nieprędko wrócą. Takim turniejem jest PARI Premier Cup, który potrwa od 1 do 15 lipca w Sankt Petersburgu. Organizatorem zawodów jest Zenit Sankt Petersburg, oprócz tego biorą w nim udział: serbska Crvena zvezda Belgrad, tureckie Fenerbahce Stambuł i azerskie Neftczi Baku. Kenny Saief chwali Rosję Piłkarzem tego ostatniego klubu jest Amerykanin z izraelskimi, a właściwe druzyjskimi korzeniami, Kenny Saief. Pomocnik po raz kolejny udowodnił, że sportowiec liczy się od pasa w górę i udzielił dość lekkomyślnemu wywiadu gazecie "Sowiecki Sport". Saief już w barwach Lechii Gdańsk w latach 2020-21 pokazywał, że myślenie nie jest jego mocną stroną. Wielokrotnie płacił karę za spóźnienia na treningi, co chwila zacierał karoserię coraz to nowszego Porsche, mógł się pochwalić sporym nadmiarem tkanki tłuszczowej. Amerykańskiego piłkarza, którego zapytano także o to, czy rosyjscy piłkarze mogliby zagrać w amerykańskiej lidze piłkarskiej MLS. "To trudne pytanie, ale tak myślę, że to możliwe. Jeśli klub by go chciał, to czemu nie". Najwyraźniej Saiefowi umknął fakt rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. Maciej Słomiński, INTERIA