Partner merytoryczny: Eleven Sports

Autobusy, tramwaje i Lwów. Odnaleziono niezwykłe puchary najstarszego polskiego klubu

Założona w 1903 r. Lechia Lwów jest najstarszym polskim klubem piłkarskim. Zawierucha wojenna zabrała Lwów Polsce i zakończyła historię Lechii, ale pamięć o niej jest żywa zwłaszcza w Gdańsku. To dlatego, że Lechia Gdańsk jest spadkobierczynią imienniczki ze Lwowa, a o jej pamięć dba Maciej Lisicki, prezes komunalnej spółki GAiT. Lisicki, każdą wolną chwilę, poświęca poszukiwaniu pamiątek po Lechii, ostatnio jego "łupem" padły dwa niezwykłe puchary za mistrzostwo okręgu lwowskiego za lata 1929 i 1932.

Drużyna piłkarzy Lechii Lwów
Drużyna piłkarzy Lechii Lwów/NAC/Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Wchodząc do gabinetu Macieja Lisickiego, prezesa Gdańskich Autobusów i Tramwajów (GAiT) czuć ducha dziejów. Jest portret Pawła Adamowicza (tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska), są historyczne akcenty dotyczące komunikacji w stolicy województwa, zarówno tej po- jak i przedwojennej. Gdy kończą nam się tematy, które wszyscy mężczyźni lubią najbardziej (czyli moda, szybkie auta, biżuteria i kobiety) przechodzimy do kwestii najważniejszej z tych mniej ważnych. Piłka nożna. Rozmowa schodzi na Lechię, dziś w kryzysie, kiedyś obiekcie westchnień wielu Pomorzan, chwilę zajmuje, aby zorientować się, że nie mówimy o tej, która gra w Ekstraklasie. Z prezesem Lisickim można rozmawiać o klubie, którego już nie ma, o starszej siostrze Lechii Gdańsk ze Lwowa, najstarszym polskim klubie piłkarskim - Lechii Lwów.

Skąd się w ogóle u prezesa GAiT wzięło zainteresowanie klubem z Łyczakowa? Czyżby lwowskie korzenie, które posiadało wielu powojennych gdańszczan? I dlaczego Lechia? Przecież ten klub zagrał tylko przez rok w przedwojennej Ekstraklasie, w 1931 r., w samym Lwowie słynniejsze były Pogoń i Czarni. Czy to dlatego, że pomnik Jana III Sobieskiego trafił z Wałów Hetmańskich we Lwowie na gdański Targ Drzewny?

- Często nie mają dobrej prasy, ale zainspirowali mnie kibice Lechii Gdańsk słynną sektorówką, największą w historii stadionu przy Traugutta w meczu z Legią Warszawa"Jak potęga hetmańska, że Lwowa do Gdańska". Zacząłem się drapać po głowie, czy ta nasza Lechia ma coś wspólnego ze lwowską? Potem zaczęło się to układać - te same barwy, ta sama nazwa, poza tym ludzie - bramkarz Aleksander Krasicki, był bramkarzem Lechii ze Lwowa, po wojnie tej z Gdańska. Lechia Gdańsk nie jest tym samym klubem, ale  powstała jako hołd dla Lechii Lwów, był Krasicki, Zygmunt Czyżewski z Czarnych Lwów i Bolesław Żytniak z ORB Złoczów - to byli założyciele Lechii Gdańsk - opowiada ze swadą Maciej Lisicki aż mu się świecą oczy. Historia Lechii Lwów jest jego prawdziwą pasją.

Pamiętna "lwowska" oprawa kibiców Lechii Gdańsk podczas meczu z Legią Warszawa/

Na biurku prezesa stoją dwa imponujące i niezwykłe puchary, a historia ich zdobycia jest również niecodzienna. Po kolei - Lechia Lwów (tak jak jej następczyni z Gdańska) nie miała wielu sukcesów, ale też nie było tak, że nie miała żadnych. Biało-Zieloni trzykrotnie zostali mistrzami okręgu lwowskiego, w latach 1929, 1930, 1932 - to był drugi poziom rozgrywek, potem było jeszcze coś w rodzaju rozgrywek baraży o awans do najwyższej ligi. Raz się udało te baraże wygrać, a puchary są za wygranie mistrzostw okręgu w latach 1929 i 1932.

- W pewnym momencie dopadła mnie myśl, że muszę mieć odznakę 40. Pułku Piechoty Dzieci Lwowskich. Klub żył w symbiozie z wojskiem. Wielu żołnierzy grało w Lechii, obiekt na Pohulance obok cmentarza łyczakowskiego we Lwowie również był własnością wojska. Zacząłem szukać na jednej z grup kolekcjonerów na popularnym portalu społecznościowym. I tak po nitce do kłębka, trafiłem najpierw na odznakę 40 P.P., a potem do kolejnego znaleziska czyli dwóch pucharów za wygranie rozgrywek okręgu lwowskiego. Kolekcjoner, które mi je sprzedał sam kupił je 20 lat na.... gdańskim Jarmarku Dominikańskim - tłumaczy Maciej Lisicki.

Historyczne puchary Lechii Lwów/Maciej Słomiński/

Nie wiadomo jak te puchary trafiły do Gdańska i raczej się już nie dowiemy. Wiceprezes Lechii Lwów, Tadeusz Zagórski który był głównodowodzącym w klubie został po wojnie we Lwowie, tylko raz był w powojennej Polsce, by m.in. odwiedzić innego lechistę, późniejszego selekcjonera Ryszarda Koncewicza.

- Wszystkie pamiątki po Pogoni Lwów zabrał słynny multisportowiec, Wacław Kuchar, dziś one są w muzeum sportu w Warszawie. Moim celem jest wydanie monografii Lechii Lwów na wzór tej Pogoni z 1939 r. Oceniam, że pokonałem jakieś 70 proc. drogi, dotarłem do rodzin wszystkich najważniejszych piłkarzy, działaczy, trenerów tego wielosekcyjnego klubu, w którym byli nie tylko piłkarze, ale również bokserzy, hokeiści czy kajakarze. Jak mogę zasilam również Muzeum Lechii Gdańsk - kończy prezes Gdańskich Tramwajów i Autobusów.

Lechia Gdańsk - Arka Gdynia. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Gdy ten artykuł zostanie opublikowany, Maciej Lisicki jest już w drodze do Mielca. Po to, aby obejrzeć zmagania Lechii Gdańsk w meczu ze Stalą w Ekstraklasie, a potem na południu kraju poszukiwać kolejnych śladów Lechii Lwów.  

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem