W niedzielnym meczu 16. kolejki z Jagiellonią Białystok na PGE Arenie Lechię poprowadzi Jerzy Brzęczek, który w poniedziałek zastąpił Tomasza Untona. "To my, piłkarze, zmieniliśmy trenera. Do tej roszady nie doszłoby, gdyby nie nasze kiepskie wyniki. To, co się do tej pory wydarzyło, bierzmy na klatę. Bo my jesteśmy za to odpowiedzialni" - zapewnił Borysiuk. Po 15. kolejkach biało-zieloni zajmują z dorobkiem 17 punktów 12. miejsce w tabeli. Gdańszczanie nie prezentują ostatnio najlepszej dyspozycji, bo w czterech kolejnych spotkaniach wywalczyli zaledwie jeden punkt, a tak kiepskiego dorobku nie zanotował w tym okresie żaden zespół Ekstraklasy. "Przyjście trenera Brzęczka to dla nas nowy bodziec i dodatkowa motywacja, ale z drugiej nie trzeba nas specjalnie mobilizować. Robi to znakomicie tabela. Wystarczy na nią spojrzeć, aby zorientować się, że w naszym przypadku żarty się skończyły" - stwierdził. Były reprezentant Polski zapewnia, że piłkarze Lechii zamierzają w rundzie rewanżowej odzyskać zaufanie swoich kibiców i zdecydowanie poprawić pozycję w ligowej hierarchii. "Chcemy być w czołowej ósemce i nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie zrealizowali tego planu. W niedzielę rozpoczyna się runda rewanżowa, czyli mamy nowe rozdanie. Musimy wreszcie zacząć punktować i mam nadzieję, że dokonamy tego jeszcze w czterech ostatnich w tym roku meczach. Uważam, że na treningach wyglądamy nieźle i jesteśmy na dobrej drodze, aby wyjść z dołka. Potrzebujemy tylko impulsu w postaci zwycięstwa, aby odzyskać pewność siebie" - podsumował Ariel Borysiuk. Przed spotkaniem z Jagiellonią trener Brzęczek nie ma zbyt wielkich problemów kadrowych. Wiadomo tylko, że w niedzielnej konfrontacji nie zagra Kevin Friesenbichler, który w meczu austriackiej młodzieżówki nabawił się kontuzji kolana. Na inaugurację rozgrywek Ekstraklasy Lechia zremisowała w Białymstoku z Jagiellonią 2-2.Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile EkstraklasyTypuj wyniki spotkań T-Mobile Ekstraklasy