W grudniu 2023 roku cierpliwość zarządu do Johna van den Broma się wyczerpała. Po zaskakującym remisie Lecha Poznań w 19. kolejce z Radomiakiem Radom. Mimo że "Kolejorz" wygrywał 2:0, to pozwolił rywalom na odrobienie strat i wywiózł z Radomia tylko punkt. Włodarze zdecydowali niedługo po feralnym spotkaniu o zwolnieniu van den Broma. Ja jego miejsce zatrudniono Mariusza Rumaka. 46-latek miał w przeszłości okazję prowadzić Lecha w latach 2012-2014. Zarząd postanowił skorzystać z jego ogromnego doświadczenia w Ekstraklasie i kolejny raz powierzyć mu stery drużyny. Powrót do Poznania nie potoczył się jednak tak, jakby tego oczekiwali kibice, a także sam szkoleniowiec. Nowy-stary trener rozpoczął pracę z "Kolejorzem" od cennych wygranych nad Zagłębiem Lubin i Jagiellonią Białystok. Zremisował również z utrzymującym się w czubie tabeli Śląskiem Wrocław. Niestety kolejne spotkania to już całkowity zjazd "poznańskiej lokomotywy do zajezdni". "Lech gra tragicznie" Chociaż rywale gubią punkty na potęgę, a walka o mistrzostwo przypomina wyścig żółwi, Lech zupełnie nie potrafił tego wykorzystać. Ostatnia porażka z Puszczą Niepołomice sprawiła, że w Poznaniu wiara w tytuł spadła praktycznie do zera, a kibice czekają już tylko, aż sezon się skończy, a Rumak odejdzie. W podobnym tonie na portalu "Meczyki" wypowiedział się Zbigniew Boniek. Nie da się ukryć, że włodarzy Lecha, stawiających na Rumaka, spotkał srogi zawód, ale jak słusznie zauważył Boniek, nie tylko w Poznaniu są problemy z odpowiednią dyspozycją. Jagiellonia nie ma rywala? "Nie wydaje mi się, by Śląsk wygrał z Legią i nie wierzę w to, że zdobędzie tytuł. Jagiellonia jest lepsza, ma lepszych piłkarzy. Śląsk ma Jacka Magierę, który dokonał tam cudu, ale ten cud nie może doprowadzić do zdobycia mistrzostwa" - dodał w rozmowie z "Meczykami".