Zdaniem dziennikarzy Meczyków Puchacz dostał ofertę wypożyczenia do Lecha Poznań na całą jesień, a właściwie do połowy listopada, gdy zacznie się mundial w Katarze. W Unionie Berlin nie gra w ogóle, trener Urs Fischer pomija go nawet przy wyborze kadry na kolejne spotkania. Podobnie było w zeszłym sezonie, ale sytuację piłkarza uratował transfer czasowy do Trabzonsporu, z którym wywalczył mistrzostwo Turcji. Jeśli w ostatnich godzinach okna transferowego piłkarz nie dostanie lepszej oferty, wróci do Poznania. Podobną drogę wiosną przeszedł Dawid Kownacki, co mocno pobudziło jego karierę. Dziś, błyszcząc w Fortunie Düsseldorf, może wrócić do reprezentacji Polski. A Puchacz, jeśli grać nie będzie, po prostu z niej wypadnie. Po co Lechowi Poznań Tymoteusz Puchacz? Puchacz jest piłkarzem przyzwyczajonym do gry na lewej obronie, ewentualnie - na lewym wahadle. Tak też występował w Lechu Poznań, zanim zamienił ten klub na Union. "Kolejorz" zabezpieczył wczoraj prawą stronę defensywy, wypożyczając z Rangers FC Mateusza Żukowskiego. Lewą miał jednak dość bezpieczną - Pedro Rebocho jest cenionym obrońcą, a z ławki może wejść doświadczony Barry Douglas. Wahadła w "Kolejorzu" nie są stosowane, pozostaje więc lewe skrzydło. Tu zaś Puchacz może się przydać, bo ze skrzydłowymi, po odejściu Jakuba Kamińskiego, wciąż jest problem. Zwłaszcza, że urazy dość często gnębią Adriela Ba Loua'ę, a Kristoffer Velde gra jak gra. Wystawianie na boku Filipa Marchwińskiego nie daje zaś pozytywnych wyników. A i w obronie miejsce dla Puchacza też by się pewnie znalazło, bo w przeciwieństwie do Joela Pereiry Rebocho nie ma końskiego zdrowia i coraz częściej musi odpocząć. Z kolei Douglas odstaje już fizycznie i w Poznaniu słychać, ze to jego ostatni sezon w klubie. Jest i drugi ważny powód - Puchacz jest mocno emocjonalnie związany z Lechem, przechodził w nim kolejne szczeble w Akademii. Nie został jednak mistrzem Polski, w przeciwieństwie na przykład do Kownackiego czy Kamińskiego. Na pewno byłby ważnym głosem w szatni, nie musiałby też zbytnio się aklimatyzować. Bardzo możliwe, że zagrałby już w niedzielnym spotkaniu z Widzewem. Tymoteusz Puchacz walczy o mundial w Katarze Puchacz debiutował w reprezentacji Polski za czasów Paulo Sousy - w towarzyskim spotkaniu z Rosją 1 czerwca 2021 roku. Do dziś w koszulce z orłem na piersi wystąpił 12 razy, zaliczył w nich trzy asysty. Piłkarza powoływał też Czesław Michniewicz - Puchacz wystąpił choćby w czerwcowych spotkaniach Ligi Narodów z Walią i Belgią. Jeśli trafi do Lecha, zachowa szanse na wyjazd na mundial, bo w "Kolejorzu" będzie mógł liczyć na grę. Jeśli zostanie w Unionie, prawdopodobnie z marzeniami o Katarze się pożegna, bo Fischer na niego nie stawia. Mówił zresztą o tym niedawno Paweł Wszołek. Piłkarz ma umowę w klubie z Berlina do połowy 2025 roku.