Po czterech kolejkach Lech Poznań był w tabeli ostatni i miał w dorobku jeden punkt, Zagłębie zajmowało wówczas drugą pozycję z 10 punktami i świetnie radziło sobie w eliminacjach Ligi Europejskiej. Wtedy trener Lecha Jan Urban dał szansę gry młodemu stoperowi 20-letniemu Janowi Bednarkowi. Ten z przytupem zameldował się w drużynie - z nim w składzie Lech rozegrał 14 spotkań w Lotto Ekstraklasie i Pucharze Polski, wygrał dziewięć, zremisował cztery i tylko jedno przegrał, zresztą pechowo w Warszawie z Legią. Bilans bramkowy jest imponujący - 28:7. Dla porównania - bilans Lecha z Maciejem Wiluszem w składzie to dwa zwycięstwa, dwa remisy i cztery porażki, a w bramkach: 10:12. Bednarek stał się liderem defensywy, która jest niepokonana w Ekstraklasie od trzech spotkań. W piątek w Lubinie Lech zmierzy się z Zagłębiem, z którym na początku sezonu przegrał przy Bułgarskiej 0-2. W drużynie Piotra Stokowca coraz pewniej poczyna sobie z kolei starszy od Bednarka o dwa lata Jarosław Jach. Wystąpił we wszystkich meczach ligowych Zagłębia w pełnym wymiarze czasowym, a co ciekawe - dopiero w ostatniej kolejce zobaczył pierwszą żółtą kartkę. Bednarek napominany był już sześć razy. Obaj są podstawowymi stoperami w młodzieżowej reprezentacji Polski i mają ogromną szansę tworzyć duet środkowych obrońców podczas przyszłorocznego Euro w naszym kraju. W piątek o godz. 20.30 zagrają jednak przeciwko sobie. W lepszej formie jest ostatnio Lech, który w tabeli odrobił już dziewięciopunktową stratę do Zagłębia i ma nawet nad tym rywalem punkt przewagi. - Wygrywamy, nie tracimy goli, ale trzeba nadal być bardzo skoncentrowanym by tę passę podtrzymać. Mam nadzieję, że w Lubinie udowodnimy, że to nie jest przypadek i ją podtrzymamy - twierdzi Bednarek. Jego zdaniem to efekt ciężkich treningów, a nie jest tajemnicą, że są one inne niż za czasów zwolnionego w sierpniu Jana Urbana. - Efekty już przychodzą, ale trzeba być cierpliwym. Początkowo brakowało nam szczęścia, ale teraz wszystko wraca na właściwe tory - twierdzi Bednarek. Młody stoper "Kolejorza" cieszy się oczywiście z dobrej postawy drużyny w defensywie, ale podkreśla, że to efekt pracy także innych formacji, zaś "pewne rzeczy są do poprawy". - Zagłębie ostatnio przegrało, ale to wciąż mocna drużyna. Nieźli skrzydłowi, dobra linia obronna, musimy się solidnie sprężyć. Może Zagłębie ma jakiś dołek, ale nie patrzymy na nich. Mam nadzieję, że ten ich dołek zostanie podtrzymany. Jedziemy po swoje i wierzę, że do Poznania przywieziemy trzy punkty - kończy piłkarz Lecha. Początek spotkania Zagłębia z Lechem - w piątek o godz. 20.30. Andrzej Grupa Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!