Norweskie prawo, tak jest zresztą w wielu innych państwach kontynentu, zabranie bowiem reklamowania firm bukmacherskich, które nie mają miejscowej licencji. Lecha ta sytuacja dotykała już w poprzednich latach, w tym sezonie szczególnie się nasiliła. Musiał bowiem zmieniać koszulki w Azerbejdżanie, Islandii, Hiszpanii i Izraelu. Przed spotkaniem z Hapoelem Beer Szewa, klub, we współpracy z firmą STS, zaprosił kibiców do wybrania koszulkowego partnera. Wcześniej bowiem lechici głównie reklamowali Fundację STS (Sport Twoją Szansą). A fani mistrza Polski wybrali właśnie CukierAsy, czyli Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Dzieci z Cukrzycą, które organizuje największą w Europie imprezę piłkarską dla dzieci z cukrzycą. Jest ono bardzo bliskie jednemu z liderów Lecha Poznań. Piłkarz Lecha aktywnie wspiera CukierAsy - jest ambasadorem stowarzyszenia Ambasadorem CukierAsów jest bowiem Jesper Karlström, który o tym, że jest chory na cukrzycę, dowiedział się w wieku 16 lat. - Grałem wtedy na turnieju piłkarskim i bardzo często musiałem korzystać z toalety. Czułem się źle i opowiedziałem o tym mamie, która od razu zabrała mnie do szpitala na badania. I właśnie te badania wykazały, że jestem cukrzykiem - mówił piłkarz. Lekarza od razu zapytał, czy może grać w piłkę? W odpowiedzi usłyszał, że sport jest wręcz wskazany. Dziś sam pomaga dzieciom chorym na cukrzycę. Koszulki przyniosły szczęście, Lech powalczy w rewanżu o awans. Czy będzie pełny stadion? Sami kibice bardzo ciepło przyjęli wtedy koszulki, w Norwegii Lech zagrał więc w nich ponownie. Znów przyniosły mu szczęście, bo choć nie był lepszy od wicemistrza Norwegii, to zremisował z tym klubem 0-0. Rewanż z FK Bodø/Glimt zagra zaś w najbliższy czwartek (start o godz. 21) na swoim stadionie. Wcześniej w Izraelu też był remis 1-1, co przedłużyło nadzieje poznaniaków na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Czy mecz z wicemistrzem Norwegii odbędzie się przy pełnych trybunach? Jest na to spora szansa, mimo, że pogoda za oknem nie zachęca do wizyty na spotkaniu, które - w przypadku dogrywki - może zakończyć się przed północą. Do wczorajszego wieczora Lech sprzedał ponad 28,5 tys. biletów.