W naszej lidze Fin spędził sześć lat, co nie zdarza się tak często w przypadku obcokrajowców. Do Polski trafił w wieku 26 lat przychodząc ze szwedzkiego Djurgårdens IF. Czas pokazał, że smak meczów Lecha z Legią miał poznać z obu stron. Umowa z poznańskim klubem wygasła w 2015 roku (Fin zagrał w międzyczasie w 101 meczach i zdobył w nich 33 bramki), a w styczniu 2016 roku był już przedstawiany jako nowy zawodnik Legii. I tym razem grał w polskim zespole dość długo, bo przez 3,5 sezonu. Z koszulką Legii wystąpił 90 razy, tym razem mogąc pochwalić się strzeleniem 21 goli. Nowy trener Widzewa złożył deklarację. "Tego oczekują ode mnie piłkarze" Kibice Lecha nie mogli darować tego transferu Przejście Hämäläinena do wielkiego rywala wywołało jednak spore kontrowersje. Kibice Lecha przygotowali m.in. wulgarny transparent skierowany w stronę zawodnika, pojawiło się też porównywanie go do Judasza. Mimo to Fin zdecydował się przejść do Legii. Na polskich boiskach cztery razy fetował mistrzostwo Polski - raz z Lechem i trzy razy z Legią. Dodatkowo do swojego sportowego CV mógł wpisać Superpuchar Polski (jeszcze w Poznaniu) i dwa Puchary Polski (już w Warszawie). Hämäläinen przez lata występował także w barwach seniorskiej reprezentacji Finlandii. Na przestrzeni całej kariery uzbierał 63 mecze, w których strzelił 9 goli. Fin jest wychowankiem Turun Palloseura i w 2021 roku po dwunastu latach postanowił powrócić do macierzystej drużyny, żeby właśnie w jej barwach nie tylko zacząć, ale także zamknąć karierę. Klub Hämäläinena ogłosił już, że w październiku zorganizuje mu sportowe pożegnanie. Katastrofa Pogoni Szczecin. Cofnęli się o 6 lat