Tydzień temu nastroje wokół Lecha były skrajnie odmienne. Poznaniacy wygrali u siebie 1-0 i do Baku mieli jechać ze względnym spokojem. Nadal to Karabach był faworytem, ale wierzono, że przy odpowiedniej grze Lech jest w stanie obronić skromną zaliczkę. Lech Poznań skompromitował się w Baku W 1. minucie rewanżowego starcia "Kolejorz" znalazł się w jeszcze lepszym położeniu - prowadził 1-0, a w dwumeczu już 2-0. Na tym jednak dobre wiadomości się skończyły. Kolejne minuty to coraz większa degrengolada mistrza Polski, która zakończyła się katastrofalnym wynikiem 5-1. Co gorsza: w pełni zasłużonym. Tak słaby występ Lecha skomentował na Twitterze właściciel Rakowa Częstochowa, Michał Świerczewski. "Czy jesteśmy aż tak słabi? Wygląda na to, że tak. Czy brakuje nam pieniędzy? Nie. Czy brakuje nam kibiców? Nie. Czy brakuje nam stadionów? Nie, może z wyjątkiem Częstochowy. Czego nam brakuje? Ludzi. Kompetentnych ludzi" - napisał włodarz wicemistrza Polski. Tweet podzielił kibiców - jedni przytakują Świerczewskiemu, a inni (zwłaszcza fani Lecha) nie chcą się zgodzić z tymi słowami. Kilkanaście minut po publikacji wpisu właściciel Rakowa zamieścił kolejny. "Aby nie było wątpliwości to ten wpis nie odnosi się tylko do Lecha. To nasz reprezentant, całej polskiej piłki. Również Rakowa. Tu również nie jesteśmy idealni. Ba, w wielu aspektach, jesteśmy słabi" - dodał Świerczewski. Raków Częstochowa rywalizację w europejskich pucharach rozpocznie od II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. W niej zmierzy się z kazachską Astaną. Jakub Żelepień, Interia