Lech Poznań tytuł mistrzowski zapewnił sobie już tydzień temu, ale prawdziwe świętowanie odbyło się w Poznaniu w sobotę. Na stadionie przy Bułgarskiej pojawiło się rekordowe ponad 41 tys. widzów - ci kibice byli świadkami odebrania później pucharu przez Lecha po wygranym meczu z Zagłębiem Lubin. Swój medale otrzymał też Piotr Rutkowski, który wreszcie mógł odetchnąć po latach niepowodzeń. - Te siedem lat to długo, trochę za długo. Tym bardziej doceniam dzisiaj wartość tego medalu - mówił. Rutkowski zapowiadał, że się nie podda. Dziś triumfuje Niemal dokładnie cztery lata temu Lech we frajerski sposób przegrał finisz sezonu - po 30 kolejkach był liderem, a później skompromitował się w fazie mistrzowskiej. Kibice przerwali nawet ostatnie spotkanie z Legią, by goście nie mogli świętować tytułu przy Bułgarskiej. To wtedy po raz pierwszy coś tąpnęło w Lechu. Doszło do zmian kadrowych, do Poznania przyjechali m.in. Pedro Tiba i João Amaral, a Rutkowski, ogłaszając trenerem Ivana Đurđevicia, mówił: - Tym, którzy wołali w niedzielę "Rutkowski, wyp...", odpowiadam: będę walczył dalej, nie poddam się. Nigdy się nie poddam. Być może to najtrudniejszy moment w mojej karierze. Lech miał przez te cztery lata wzloty i upadki, więcej tych drugich, a dopiero dzisiaj Rutkowski mógł triumfować. - Wzmacnialiśmy zespół, wydawaliśmy pieniądze w ostatnich latach i to pomogło. Dzisiaj dzięki temu możemy podnieść ten puchar. Będziemy dalej chcieli iść tą samą drogą, robić to samo, co robiliśmy przez ostatnie trzy lata. Dodał też: - Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny sezon, ale chcieliśmy zrobić wszystko, by tego mistrza zrobić. Fajnie, że się udało, a że akurat na stulecie, to tym bardziej piękne. Rutkowski: Liga Mistrzów to duże wyzwanie, ale spróbujemy Rutkowski przyznał też, że na razie nie myśli o przyszłości, ale wkrótce zacznie. - Dzisiaj myślimy o dniu dzisiejszym. Poprzednio za mało cieszyliśmy się tymi pięknymi chwilami i one wróciły dopiero po siedmiu latach. Trzeba docenić to, co się ma, a na jutro przyjdzie czas jutro. Nie chciał jednak mówić o transferach i zmianach kadrowych. - Nie zdradzę żadnych nazwisk, ale chcemy odświeżyć i wzmocnić ten zespół. Mamy czas, Europa jest przed nami. Liga Mistrzów to duże wyzwanie, ale spróbujemy, bo na pewno warto jest spróbować - zakończył.