Zapraszamy na relację na żywo z meczu Wisła Kraków - Lech Poznań Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych Oba zespoły zagrały ze sobą dwukrotnie w październiku - w lidze i Pucharze Polski. W obu tych spotkaniach Lech i Wisła zdobywały po jednej bramce. Przed rewanżem w Krakowie w lepszej sytuacji są wiślacy, bo jednak nie dość, że grają na swoim stadionie, to do awansu wystarcza im remis 0-0. Z drugiej strony Lech na wyjazdach radzi sobie ostatnio lepiej niż w Poznaniu, na co wpływ ma zapewne fatalna murawa przy Bułgarskiej. W Chorzowie poznaniacy wygrali 5-0 z Ruchem, a w Lubinie 3-0 z Zagłębiem - to ich dwie ostatnie potyczki poza Poznaniem. - Wiemy, że musimy wygrać i strzelić o jednego gola więcej niż Wisła i z takim nastawieniem piłkarze wyjdą na boisko - mówi trener Lecha Nenad Bjelica. Chorwat przypomina, że obie październikowe potyczki z "Białą Gwiazdą" jego zespół mógł wygrać. - Prawdą jest też, że w obu mieliśmy problemy, ale w drugim spotkaniu Wisła stworzyła sobie jedną sytuację i ją wykorzystała. W pierwszym straciliśmy gola w 92. minucie. To bardzo doświadczony zespół, jeśli dobrze się orientuję, to najmłodszy Jović ma 25 lat, a z takimi ciężko jest wygrać. Szczególnie na takiej murawie jak nasza. Poprawiliśmy jednak naszą formę od tamtego czasu, więc myślę, że uda nam się w Krakowie dobrze zagrać - uważa poznański szkoleniowiec. W Wiśle doszło niedawno do zmiany trenera, a to przecież Dariusz Wdowczyk dwukrotnie prowadził ten zespół w Poznaniu. Z Radosławem Sobolewskim w roli nieformalnego opiekuna zespołu Wisła przegrała w Szczecinie z Pogonią 2-6 i rozgromiła Arkę Gdynia 5-1. - Nowy trener miał już zespół w słabszych i lepszych momentach, ale oba spotkania rozegrał w ustawieniu 4-5-1. Takiego też spodziewam się w środę. Oni nie mają do dyspozycji dwóch napastników, a Ondraszek jest chyba kontuzjowany, więc na pewno zagrają tak samo. Są w dobrej formie, skoro z dziesięciu meczów przegrali tylko jeden. Ale i Wisła musi zmierzyć się z zespołem, który jest w bardzo dobrej dyspozycji. Jedyne, na co mamy teraz wpływ, to nasza forma. Dlatego wymagam od piłkarzy maksymalnej koncentracji i maksymalnego zaangażowania w grę - twierdzi Bjelica. W Lechu nie należy się spodziewać gry z duetem napastników, mimo, że "Kolejorz" musi w Krakowie strzelić przynajmniej jednego gola. Jeśli taka potrzeba będzie w drugiej części spotkania, możliwe że wtedy Bjelica zdecyduje się na bardzo ofensywny wariant. - Mówiłem już kilka razy, że gra ofensywna wcale nie oznacza gry większą liczbą napastników. W czterech ostatnich spotkaniach graliśmy z jednym napastnikiem i strzeliliśmy 13 goli. Ofensywna postawa związana jest z ofensywnym nastawieniem - mówi trener Lecha. - Chcemy grać dalej w Pucharze Polski, to oczywiste. I zrobimy wszystko, aby tak się stało - dodaje. Początek meczu Wisła - Lech o godz. 20.30. Puchar Polski: wyniki, strzelcy, terminarz Andrzej Grupa