W 48. minucie hitu PKO Ekstraklasy, Michał Skóraś zdobył bramkę na 2-1 dla Lecha. Trafienie okazało się kontrowersyjne i dyskusyjne, gdyż kilka sekund wcześniej doszło do starcia pomiędzy Jesperem Karlstromem i Leo Borgesem. W jego wyniku, defensor Pogoni upadł na murawę i nie był w stanie kontynuować gry. Piłkarze Pogoni Szczecin domagali się odgwizdania faulu, jednak sędzia Paweł Raczkowski pozostał niewzruszony. Jak ukazały powtórki, piłkarz Lecha Poznań nadepnął na stopę Borgesa, który upadł na murawę. Sytuację tę analizowali sędziowie VAR, których funkcję pełnili Paweł Pskit i Tomasz Listkiewicz. Ostatecznie nie dopatrzyli się jednak przewinienia i uznali trafienie na 2-1 dla Lecha. Warto dodać, że po tym starciu powstała ofensywna akcja, która zakończyła się golem, a zatem arbitrzy VAR mieli prawo anulować gola, gdyby uznali, że doszło do faulu. Kontrowersje w meczu Pogoń - Lech. Sędziowie popełnili poważny błąd Sytuacja ta z pewnością budzi sporo kontrowersji. Niestety, moim zdaniem sędziowie popełnili błąd i powinni odgwizdać faul dla Pogoni. Jesper Karlstrom prowadził piłkę i miał ją pod kontrolą. W pewnym momencie, zmienił swój kierunek biegu, jedną stopę położył na piłce, a drugą chciał położyć na murawie. Pechowo się stało, że w tym samym momencie i właśnie w tym miejscu, swoją nogę chwilę wcześniej postawił Leo Borges. W ten sposób doszło do nadepnięcia na okolice kostki zawodnika Pogoni. Z jednej strony możemy zastanawiać się, co mógł zrobić Karlstom. Z drugiej widzimy jednak nadepnięcie. Uważam, że zdecydowanie lepszą i mniej kontrowersyjną decyzją byłoby anulowanie bramki i odgwizdanie rzutu wolnego dla Pogoni Szczecin. Sędziowie VAR uznali, że nie jest to czarno-biała sytuacja i odstąpili od interwencji i zmiany decyzji. Wielka kontrowersja w meczu Pogoń - Lech. Rzut karny dla Pogoni prawidłowy? W piątej minucie doliczonego czasu gry doszło do sporej kontrowersji tuż przy linii pola karnego Lecha Poznań. Na murawę po starciu z Barry’m Douglasem upadł Jakub Bartkowski, zwijając się z bólu. Sędzia Paweł Raczkowski nie dopatrzył się przewinienia i pozwolił kontynuować grę. Decyzja ta mogła dziwić wszystkich, bowiem na powtórkach było dokładnie widać, że Douglas uderzył ręką w twarz swojego przeciwnika. Cała sytuacja miała miejsce na granicy pola karnego, a zatem sędziowie VAR rozpoczęli analizowanie zdarzenia. Po chwili byliśmy świadkami interwencji arbitrów VAR, którzy przywołali swojego kolegę do monitora VAR. Po wideo weryfikacji Paweł Raczkowski nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Pogoni Szczecin, a dodatkowo ukarał drugą żółtą kartką, w konsekwencji czerwoną, Barry’ego Douglasa. Na powtórkach widać, że faul miał miejsce minimalnie w polu karnym, a zatem "jedenastka" została prawidłowo przyznana Pogoni Szczecin. Do wykonania rzutu karnego podszedł Kamil Drygas, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania 2-2. Sędziowski błąd w meczu PKO Ekstraklasa. Lech Poznań powinien grać w osłabieniu W końcówce spotkania Pogoń - Lech doszło do jeszcze jednej kontrowersji. Tym razem dyskusja odbywa się o czerwonej kartce, którą sędziowie mogli pokazać jednemu z piłkarzy Lecha Poznań. Tak się jednak nie stało i arbiter Paweł Raczkowski pokazał zaledwie żółty kartonik. W bocznej strefie boiska o piłkę walczyli Antonio Milić i Pontus Almqvist. Zawodnik Lecha wyskoczył do górnej piłki i w tym momencie zaatakował swojego przeciwnika. Powtórki nie pozostawiają żadnych złudzeń i jasno obrazują, że Milić uderza z premedytacją swojego rywala w twarz. Niestety sędzia Paweł Raczkowski źle ocenił tę sytuację. Szokuje jednak fakt, że arbitrzy VAR nie pomogli swojemu koledze i nie zmienili jego decyzji.