"Nikomu nie zabraniamy oceny, nawet krytycznej, ale nie może się ona opierać na nieprawdziwych informacjach, tym bardziej, że pozwany mógł je sprawdzić" - mówił w sądzie pełnomocnik "Wiary Lecha" i członek władz Stowarzyszenia Andrzej Pleszkun. Podtrzymał żądania: Stowarzyszenie domaga się od pozwanego przeprosin, 10 tysięcy złotych odszkodowania i dwóch tysięcy na cele społeczne - podało Radio Merkury. Jarosław Ostrowski w sądzie ze swoich wypowiedzi się nie wycofał. "Nie chciałem źle przedstawić Stowarzyszenia w prasie, ale pokazać model współpracy klubu z kibicami, który mi się nie podoba" - zaznaczył. Jego zdaniem wskutek działań kibiców agencja ochrony wypowiedziała umowę, bo nie była w stanie wypełniać swoich obowiązków. Chodziło o przypadki wprowadzania na stadion poza kontrolą kibiców przeciwnych drużyn. Według pozwanego mieli to robić kibice Lecha. Pełnomocnik Stowarzyszenia "Wiara Lecha" twierdzi, że agencja ochrony wypowiedziała umowę z przyczyn finansowych. Stowarzyszenie kibiców "Wiara Lecha" wygrało proces o naruszenie dóbr osobistych. Poznański sąd uznał, że członek zarządu "Legii Warszawa" Jarosław Ostrowski musi w "Gazecie Wyborczej" wykupić ogłoszenie, w którym przeprosi kibiców i zapłaci Stowarzyszeniu dwa tysiące złotych odszkodowania. Członek zarządu Ostrowski był też skonfliktowany ze Stowarzyszeniem Kibiców Legii Warszawa, ale w ostatnich dniach doszło do podpisania porozumienia między SKLW a KP Legia. Efekt jest taki, że ponad 22 tys. biletów na mecz towarzyski z Arsenalem zostało sprzedanych w kilka godzin. Czytaj również: Jarosław Ostrowski: Na stadionie ma być bezpiecznie