Porównanie Magnusa Erikssona z Djurgaardens IF nie jest z księżyca. Szwedzki rywal Lecha Poznań w walce o ćwierćfinał :Ligi Konferencji rywalizował z belgijskim zespołem KAA Gent w fazie grupowej tych rozgrywek. Dla Lecha określenie, że jest co najmniej tak dobry jak Belgowie jest o tyle istotne, że jeszcze kilka lat temu jego właściciel Piotr Rutkowski wspominał, że chciałby, aby klub osiągnął poziom zespołów z Beneluxu. Wygląda na to, że tak się stało. Kolejorz już w 2020 roku wygrywał w europejskich pucharach z SC Charleroi i Standardem Liege. Teraz jest komplementowany podobnymi porównaniami. Lech Poznań na poziomie klubów belgijskich, albo lepszy Magnues Eriksson został poproszony przez szwedzkich dziennikarzy, by porównać Lecha do KAA Gent i powiedział, że mistrzowie Polski są co najmniej na tym samym poziomie, o ile nie lepszym. To komplement, ale problem w tym, że z KAA Gent szwedzka drużyna sobie poradziła. Szwedzi nie grali przecież 1/16 finału właśnie dlatego, że wygrali swą grupę Ligi Konferencji. Mieli w niej niemal komplet pięciu wygranych i tylko jeden remis, w pierwszym meczu z irlandzkim Shamrock Rovers - zespołem ostatecznie z ostatniego miejsca. Szwedzi wygrali z KAA Gent 4-2 i 1-0, pokonali także Norwegów z Molde FK w rozmiarach 3-2 i 3-2, co pokazuje, że strzelają znacznie więcej goli od Lecha. - Aby wygrać z Lechem, będziemy musieli przebrać się w garnitur Ligi Konferencji i zagrać najlepszy futbol, jaki graliśmy jesienią - mówi Magnus Eriksson, a warto pamiętać, że Djurgaardens IF do ligowej gry wróci dopiero w kwietniu. Jest zatem w podobnej sytuacji jak FK Bodø/Glimt, z tą różnicą, że Szwedzi rozgrywają jednak w lutym i marcu mecze Pucharu Szwecji. W nich wypadli świetnie, wygrali 6-1 z Landskroną, 2-1 z Örebro SK oraz 2-1 Brommapojkarna. Mecz Lecha Poznań z Djurgaardens IF w czwartek o godz. 21 na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Obejrzy go zapewne komplet widzów. Transmisja w Viaplay i TVP Sport.