Artur Rudko był pierwszym letnim transferem Lecha Poznań przed startem sezonu 2022/23. Szefowie i kibice ówczesnego mistrza Polski wiązali z nim spore nadzieje. Tymczasem raptem okazało się, że przy Bułgarskiej pojawił się piłkarz, który szybko zaczął być postrzegany jak sabotażysta. Największa fala krytyki spadła na Ukraińca po rewanżowym meczu z Karabachem Agdam w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Poznaniacy przegrali 1-5, a Rudko popełniał w tym spotkaniu kuriozalne błędy. Po iście kabaretowym występie nigdy potem nie stanął już na wysokości zadania. Kibice Lecha Poznań mogą być wściekli. Teraz widać jak na dłoni Artur Rudko zawodnikiem Szachtara Donieck. Wrota Ligi Mistrzów już uchylone W pierwszej drużynie "Kolejorza" Rudko rozegrał w sumie tylko sześć spotkań. Cztery razy zaprezentował się na arenie europejskiej, raz w Ekstraklasie i raz w Pucharze Polski. Skapitulował w sumie 11-krotnie. Ostatniej zimy poleciał na obóz z Lechem, ale później został de facto odsunięty na boczny tor. Wiosną pokazał się tylko w czterech spotkaniach zespołu rezerw. Pogłoski o zainteresowaniu jego pozyskaniem ze strony Beitaru Jerozolima nie doczekały się potwierdzenia. Wielkie poruszenie w obozie Barcelony. Oficjalny komunikat definitywnie kończy spekulacje I oto zaskakujący news - bezrobotny od wielu tygodni Rudko został właśnie zawodnikiem Szachatara Donieck. To aktualny lider ukraińskiej ekstraklasy. A zarazem uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ekipa z Donbasu zmierzy się w Champions League z Barceloną, FC Porto i Royalem Antwerp. Czy jesienią Rudko dostanie szansę zatrzymania Roberta Lewandowskiego? To pytanie przez jakiś czas pozostanie bez odpowiedzi. Mecze w roli gospodarza Szachtar będzie rozgrywał w Hamburgu. O powrocie "Lewego" do Niemiec piszemy TUTAJ.