Lech Poznań ma pewien problem i to w miejscu, w którym tego problemu się nie spodziewał. Zaczyna mu brakować młodzieżowców do wystawiania w pierwszym składzie, a przecież przepisy to nakazują. Poza Jakubem Kamińskim i Michałem Skórasiem nie ma zawodników, którzy byliby gotowi do gry w pierwszym Lechu na dłuższą metę. Trener Maciej Skorża wspominał o tym, że presja nałożona na zespół i związana z koniecznością zdobycia tytułu w 2022 roku sprawia, że często podejmuje decyzje najprostsze i trzyma się wypracowanych schematów. Brakuje w nich miejsca na ogrywanie juniorów z akademii. Nie to jest teraz priorytetem, chociaż brak ich ogrywania może znacząco wstrzymać napływ świeżych wychowanków do Kolejorza. Może mieć to znaczenie np. po odejściu Jakuba Kamińskiego latem przyszłego roku. Jakub Antczak ma 17 lat i był jednym z nielicznych zawodników, których Maciej Skorża publicznie chwalił na konferencji prasowej. Ten zawodnik trafił do Kolejorza w 2019 roku, pozyskany z Wrocławia. - Przyszedł do naszej akademii w efekcie dobrej pracy działu młodzieżowego skautingu i cieszymy się, że teraz zaufał nam po raz kolejny. To pomocnik obdarzony niezłą techniką użytkową, może występować zarówno na skrzydle, jak i w środku pola - opowiada o 17-latku na stronie klubowej dyrektor Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - sprawdź teraz! W połowie września Jakub Antczak zadebiutował w seniorskiej piłce meczem Pucharu Polski rezerw Lecha Poznań z Pogonią Siedlce. Krótko potem strzelił gola w lidze. Teraz, jak mówi, jego celem jest debiut w pierwszym zespole.rana