- Kontuzje zawodników to zawsze jest coś, co spędza nam sen z powiek. A tym bardziej, jeśli dotyczą one dwóch stoperów. To sytuacja małokomfortowa - mówił w piątek trener Lecha Maciej Skorża. Już w niedzielę jego zespół czeka arcyważne domowe starcie z Rakowem Częstochowa, a tymczasem kontuzje leczą Antonio Milić i Lubomir Šatka. Lech Poznań - Raków Częstochowa. Kto zagra na środku obrony? Milić zagrał jeszcze tydzień temu w spotkaniu z Pogonią Szczecin, pojechał nawet we wtorek do Zabrza na spotkanie Pucharu Polski z Górnikiem, ale całe środowe spotkanie oglądał z trybun. Nie został nawet wpisany do meczowego protokołu. - Robiliśmy wiele, by był gotowy do gry, ale nie chcieliśmy pogłębienia urazu. Przy takich kontuzjach, jakie mają Antonio i Lubo, przerwa trwa zwykle dwa, trzy tygodnie. Będziemy walczyć z czasem, mamy świetny sztab medyczny - mówił Skorża po meczu z Górnikiem. Możliwe więc, że jeden z tych piłkarzy dojdzie do takiego stanu zdrowotnego, że trener "Kolejorza" zaryzykuje w niedzielę jego grę. Mecz z Rakowem jest bowiem kluczowy w walce o mistrzostwo Polski - zwycięstwo da Lechowi aż sześć punktów przewagi nad tą drużyną i lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Później zaś lechitów czekają trzy starcia z bardzo przeciętnymi tej wiosny: Wisłą Kraków, Jagiellonią Białystok i Śląskiem Wrocław. Właśnie dlatego Maciej Skorża chciał kolejnego stopera Problemy by pewnie nie było, gdyby Skorża doczekał się czwartego stopera, o którego tak długo prosił. Lechowi nie udało się sięgnąć po Adriana Rusa z Fehervaru, za drogi był transfer Łukasza Bejgera ze Śląska Wrocław, ostatecznie upadł też pomysł wypożyczenia na rundę Chorwata Mateo Pavlovicia z Amiens. Skorża został więc z trójką doświadczonych stoperów, ale właśnie gdy okienko transferowe się zamknęło, ze składu wypadli Šatka i Milić. W grudniu w takiej sytuacji, gdy z Radomiakiem też nie mogli grać ci dwaj piłkarze, Skorża "reaktywował" Thomasa Rogne. Teraz Norwega już nie ma, kolejną kontuzję leczy w Grecji. Lech Poznań. Mateusz Skrzypczak na ratunek Trenerowi Lecha został więc 21-letni Mateusz Skrzypczak, który ma jednak znikome doświadczenie w grze na tym poziomie. Pierwszy mecz w Ekstraklasie w tym sezonie zagrał w sobotę w Szczecinie - w 88. minucie zmienił Radosława Murawskiego. Jesienią występował głównie w zespole rezerw w drugiej lidze, pierwszej drużynie pomógł tylko w trzech spotkaniach Pucharu Polski z zespołami z niższych lig. Tam Skorża eksperymentował ze składem, a Skrzypczak to wciąż młodzieżowiec - w spotkaniach pucharowych na boisku musi przebywać dwóch takich graczy. Teraz został rzucony na głęboką wodę, choć w środę w Zabrzu zdał egzamin. Popełnił jeden błąd, choć może bardziej był to wynik dezorientacji Jespera Karlströma - niecelny strzał oddał wtedy Robert Dadok. - Mateusz zagrał dobry mecz, to było dla niego fajne przetarcie. Pokazał, że może być dla nas wartościowym zawodnikiem. Na obecną chwilę nie mogę nic więcej konkretnego powiedzieć, kto zagra w niedzielę - przyznał w piątek Skorża. Jeśli Milić nie dojdzie do zdrowia, partnerem Bartosza Salamon będzie właśnie Skrzypczak. Lech Poznań - Raków Częstochowa. Czy zagra Mikael Ishak? Druga wątpliwość dotyczy Mikaela Ishaka, czyli najlepszego strzelca Ekstraklasy, który od jakiegoś czasu znów boryka się z urazami. Nie zagrał w Gdańsku z Lechią, ale sztabowi medycznemu Lecha udało się go doprowadzić do zdrowia na spotkanie z Pogonią. Tam spisał się znakomicie - zdobył dwie bramki, wykonał wielką pracę w środkowej strefie boiska. Tyle że w Zabrzu znów był tylko na ławce rezerwowych. - Mikael był oszczędzany, a sytuacja z nim jest bardzo dynamiczna. Do tej pory nie trenuje z zespołem, ale będziemy walczyć, by mógł zagrać w niedzielę - mówił w piątek Skorża. Można się spodziewać, że kapitan Lecha pojawi się jednak w wyjściowej jedenastce, a ewentualne wolne do pełnego wyleczenia kontuzji dostanie w kolejnych dwóch tygodniach. Lech Poznań - Raków Częstochowa. Gdzie transmisja? Lech Poznań w niedzielę walczyć będzie o powrót na opozycję lidera PKO Ekstraklasy - jego rywalem będzie wicemistrz Polski i obecnie trzeci zespół w tabeli - Raków Częstochowa. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30 - transmisja w Canal+ Premium i Canal+ 4K. Relacja na żywo - na sport.interia.pl.