Lech Poznań po raz ósmy został mistrzem Polski i zarazem triumfem na 100-lecie klubu zakończył okres siedmioletniej posuchy. Brzmi to niemal biblijnie, ale dla kibiców Kolejorza siedmioletnia droga do Ziemi Obiecanej była długa i wyczerpująca. Lech miał od 2015 roku pustą gablotę, co więcej, przegrywał kolejne sezony i marnował szanse na sukces najczęściej w kompromitujących okolicznościach. Wywracał się na ostatniej prostej, jak w 2018 roku albo zajmował bardzo dalekie lokaty w lidze, jak rok temu. Podnosił się ze zgliszczy, w jakie obracały się też powoli nadzieje fanów poznańskiego Lecha na to, że ich los się odmieni. Ich ukochany klub zawodził, był symbolem nieudacznictwa, trafiał na memy, a gigantyczny potencjał jaki Kolejorz generuje w Wielkopolsce był marnowany. Coraz więcej kibiców już rok temu rozważało porzucenie karnetów, biletów i chodzenia na Lecha. Przyjście trenera Macieja Skorży, któremu Kolejorz zawdzięcza poprzedni tytuł mistrzowski w 2015 roku, dało nadzieję, że coś się w końcu zmieni. Lech prowadził wyraźnie na koniec zeszłego roku, szansa na triumf wydawała się ogromna. Aż przyszła wiosna i poznaniacy dali się wyprzedzić najpierw Pogoni Szczecin, a następnie Rakowowi Częstochowa. Raz jeszcze w oczy kibicom zajrzała stara karma - Kolejorz marnujący okazję najczęściej tuż przed finiszem. Lech kpiący z ich nadziei. Nie tym razem jednak. W tym wypadku udało się poznaniakom zmienić los, na który wydawali się być skazani przez historię XXI wieku. CZYTAJ TAKŻE: Wielka feta w Poznaniu. Lech Poznań mistrzem Lech Poznań walczył o coś więcej niż mistrzostwo W efekcie mistrzostwo Polski, które Lech zdobył w tym roku, wyraźnie różni się od wszystkich poprzednich. Nie tylko dlatego, że zdobyć go było wyjątkowo trudno, równie trudno jak w 2010 roku, gdy cudowny układ przedostatniej kolejki dał Lechowi tytuł. Także dlatego, że mistrzostwo to jest inne niż wszystkie i pozwala zmienić współczesną historię Kolejorza. Przerywa bowiem błędne koło, w którym się znalazł i zatrzymuje iście traumatyczne przeżycia jego kibiców. Przenieść może Lecha do grona klubów wreszcie normalnych, dla których wygranie mistrzostwa nie stanowi wyzwania takiego kalibru, jak w wypadku Lecha w tym sezonie. Po Pucharze Polski trener Maciej Skorża zapytany o to, czy zdaje sobie sprawę z wagi tego sezonu, odparł: - Proszę nie składać na barki tego zespołu zbyt wiele, całej historii klubu. Ten sezon to i tak sporo. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo!