Lech Poznań doszedł aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji i dopiero tutaj odpadł z Fiorentiną. Odpadł po heroicznej postawie w rewanżu, gdy przy porażce 1:4 u siebie w pewnym momencie prowadził we Florencji już 3:0. Przez ten czas, dopóki Fiorentina nie strzeliła gola, mieliśmy stan zwiastujący dogrywkę. Od ponad 30 lat żaden polski klub nie grał w europejskich pucharach tak długo, bo aż do drugiej połowy kwietnia. Jak pisaliśmy w Interii wielokrotnie: Udało mu się to względnie połączyć z ligą, gdzie szans na walkę o mistrzostwo kraju nie ma już niemal żadnych, ale zapewne ponownie zagra w pucharach. A wtedy będzie miał szansę na regularne występy w fazie grupowej bądź dalej, nie tylko jednorazowo. To podstawa, bowiem sprawi, że Kolejorz będzie zasilony środkami pozwalającymi mu na egzystencję i rozwój. Liga Konferencji jako nowy, trzeci puchar okazała się idealnie skrojona pod polskie kluby. Mogą grać tu długo i spotykać się z uznanymi firmami jak Villarreal CF czy Fiorentina w wypadku Lecha, chociaż przecież norweski zespół FK Bodø/Glimt wyeliminowany w pierwszej fazie play-off przez poznaniaków to także znana już marka. To oni przecież rozbijali niedawno AS Roma aż 6:1, co Jose Mourinho nazwał "najgorszym meczem w swej karierze trenerskiej". Lech Poznań dźwiga polski futbol klubowy Lech Poznań zgromadził sporo punktów do rankingu. Awansował o 10 miejsc (na 83. lokatę) i pozostaje w nim wyżej niż... Fiorentina. To może mieć kolosalne znaczenie w kontekście losowań kolejnych rund eliminacyjnych w przyszłym sezonie. Do niego Polska przystąpi z 24. miejsca, z szansami na kolejny awans, bo różnice między naszą ligą a wyprzedzającymi nas Szwecją, Chorwacją czy Grecją nie są duże, a w tym sezonie nasza liga zdobyła o ponad punkt więcej od swojej odpowiedniczki w każdym z tych krajów. Jest to o tyle ważne, że w związku z pewnymi przetasowaniami w rozdzieleniu miejsc do eliminacji wszystkich europejskich rozgrywek, od sezonu 2024/2025 to miejsce może zapewnić mistrzowi Polski grę od II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Łączny wynik punktowy naszego kraju z tego sezonu jest najlepszy w historii (7,750) i niemal dwukrotnie większy niż chociażby zsumowane wyniki z sezonów 2018-2021 (razem 8,375). Jak napisał zajmujący się historię futbolu red. Wojciech Frączek: "Jeśli byśmy zanotowali 5 kolejnych sezonów takich jak ten, to mielibyśmy 5 drużyn w pucharach, w tym 2 w eliminacjach Ligi Mistrzów, 2 w eliminacjach Ligi Europy i jedną w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Bylibyśmy w pierwszej 10-tce krajowego rankingu UEFA" Lech Poznań zarobił na swoją akademię Jak pisaliśmy, Lech Poznań zarobił 7,5 miliona euro. Już za sam awans do fazy grupowej rozgrywek Ligi Konferencji Lech Poznań zainkasował 2,94 mln euro. Kolejny pokaźny zastrzyk gotówki, to efekt dobrej gry "Kolejorza" w fazie grupowej. Dwie wygrane (z Austrią Wiedeń i Villarrealem) oraz trzy remisy (dwa z Hapoelem Beer Szewa, jeden z Austrią Wiedeń), a co za tym idzie zajęcie drugiego miejsca w grupie to kolejne 1,823 mln euro. Za udział w 1/16 finału Ligi Konferencji Lech Poznań zarobił 300 tysięcy euro, a za ogranie Bodo/Glimt i uczestnictwo w 1/8 dwukrotność tej kwoty. Okrągły milion euro to natomiast nagroda za pokonanie w dwumeczu ekipy Djurgardens IF i awans do ćwierćfinału. To są ogromne pieniądze, które analizujący finanse Lecha Jakub Szlendak zestawił z wydatkami na funkcjonowanie chociażby Akademii Lecha. Ta suma oznacza jej byt przez dwa lata z podwyższonym budżetem. Już to pokazuje, jaka ignorancją było nazywanie Ligi Konferencji rozmaitymi lekceważącymi zwrotami jak Puchar Biedronki czy Pasztetowa. Ten puchar pozwala wzmocnić finansowo i punktowo samego Lecha, jak i całą polską Ekstraklasę, o ile nie pozostanie rodzynkiem w historii i w kolejnym sezonie inne kluby dołączą do podobnych albo większych sukcesów. Na grę w pucharach mogą liczyć Raków Częstochowa (prawdopodobny mistrz, więc może zaatakować Ligę Mistrzów), Legia Warszawa, Lech Poznań i prawdopodobnie Pogoń Szczecin, względnie jedna z największych rewelacji sezonu, Warta Poznań. W grze pozostaja także Piast Gliwice, Cracovia i inni.