W 2012 roku poznaniacy wylosowali w pierwszej rundzie Żetysu Tałdykorgan, które nie tylko leżało daleko w Kazachstanie, ale na dodatek w jego wschodniej części, przy chińskiej granicy. Była to najdalsza dotąd podróż Lecha na europejskie puchary, która przebiła dwie dotychczasowe wyprawy na Islandię (1982, IB Vestmannaeyer oraz 2014, Stjarnan) czy wyjazd do Izraela na mecz z Beitarem Jerozolima (1993). Po wyeliminowaniu Kazachów lechici wpadli na Chazar Lenkoran z Azerbejdżanu, co spowodowało, że niektórzy kibice logistycznie nie byli w stanie pogodzić tych dwóch wyjazdów. CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań traci więcej niż się wydaje. Wciąż jeszcze może wyjść z tego cało Lech Poznań też miał z tym problem, ale ostatecznie wyeliminował i Kazachów, i Azerów. W 2012 roku rywalizację w Europie zakończył sromotnie przegranym starciem z AIK Sztokholm w Szwecji. Miał więc podróże między Kazachstanem, Azerbejdżanem a Szwecją. Lech Poznań w podróży. I to dalekiej Teraz może być to jeszcze pokaźniejsza podróż, obejmująca Azerbejdżan, Gruzję i być może Islandię. Warunek jest taki, że Lech nie da się wyeliminować gruzińskiej ekipie Dinamo Batumi, a jednocześnie w drugiej parze to Vikingur Reykjavik okaże się lepszy od walijskiej ekipy TNS The New Saints Llansantffraid. Wtedy Kolejorzowi grozi podróż na trasie: dwa razy Kaukaz i raz Islandia. To ogromny obszar. Reykjavik dzieli od Batumi niemal sześć tysięcy kilometrów, a od Baku - sześć i pół tysiąca kilometrów. Wymaga to odpowiedniej logistyki, zatem Lech szuka takich samolotów, które tę trasę pokonają bez międzylądowania i nie przedłużając. Na razie korzysta z usług przewoźnika z Ukrainy dysponującego Boeingami 737-900 Max. Lecha czeka przejście czterech rund kwalifikacji, aby trafić do fazy grupowej, w którą celuje. Jedną "przeszedł", odpadając z Karabachem Agdam po strasznej klęsce 1-5 w Azerbejdżanie. Drugą stanowi Dinamo Batumi, trzecią - Islandczycy albo Walijczycy. Zostanie ewentualnie jeszcze czwarta. GRA NAWROTA o Lechu Poznań. Dasz sobie radę z tym quizem?