Korespondencja z Azerbejdżanu Nawet wtedy, gdy w 2017 roku po wyeliminowaniu FC Kopenhaga zespół Karabachu jako pierwszy azerski klub awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów, jego budżet nie przekraczał tego, który ma Lech Poznań. To jakieś 15-20 mln euro, oparte w sporej mierze na pieniądzach spółki Azersun. To koncern stworzony przez Abdulbariego Gözela, urodzonego w Azerbejdżanie, ale tym irańskim. To północno-zachodnie rubieże tego kraju. Azerbejdżan Irański zamieszkują głównie Azerowie, Kurdowie i Tałysze. Gözel i jego syn stworzyli firmę, która zaczynała od handlu zielonym groszkiem, a skończyła jako potentat spożywczy, naftowy i bankowy, finansujący klub Karabach i jego bazę w Guzanli na przedmieściach Baku. Można powiedzieć, że dzięki tej współpracy z Azersunem klub Karabach zyskał to, czego nie miały inne azerskie kluby - stabilizację i cierpliwość. Mógł wydawać pieniądze na transfery i budować zespół złożony z najlepszych graczy Azerbejdżanu wspartych zawodnikami dobrymi technicznie, pochodzącymi z zagranicy. Karabach Agdam kupuje jak Lech Poznań Gdy przyjrzymy się tym zawodnikom, okaże się że nie są to piłkarze ani więcej warci niż ci, których sprowadza Lech, ani też nie pochodzą z innych lig niż te, które Kolejorz penetruje. Dla przykładu: najwyższy transfer Karabachu to Brazylijczyk Richard Almeida, niezwykle ceniony w Azerbejdżanie. Ten zawodnik był wart 1,3 mln euro, zatem niewiele więcej niż Adriel Ba Loua. Różnica jest taka, że Karabach tego zawodnika pozyskał już dziesięć lat temu i obecnie jest on zakorzeniony i w klubie, i w Azerbejdżanie. Lech natomiast takie pieniądze zaczął wydawać dopiero niedawno. CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań musi lecieć naokoło. Z powodu wojny Możliwe zatem, że psychologiczna granica miliona euro, której przekroczenia dziennikarze w Poznaniu domagali się już dawno temu, a którą władze klubu uważały za demonizowaną, jest jednak przepustką do większego świata europejskiej piłki. Inny przykład: Marokańczyk Abedllah Zoubir, który tak dobrze zaprezentował się w Poznaniu, został przez Karabach wyciągnięty za milion euro z RC Lens. Wykonalne w wypadku Lecha? Oczywiście, że tak, ale teraz. Azerowie sprowadzili go cztery lata temu. Senegalczyk Ibrahim Wadji, który grał na szpicu Karabachu przy Bułgarskiej, przywędrował z ligi norweskiej za 600 tys. euro, przebojowy Leandro Andrade przyszedł za ćwierć miliona euro z ligi bułgarskiej, a znakomity i jako żywo przypominający grę Manuela Aboledy kolumbijski obrońca Kevin Medina został znaleziony za 200 tys. euro w prowincjonalnym portugalskim klubie Desportivo Chaves. Czy to aby nie przypomina ruchów Lecha Poznań? Lech Poznań też mógłby grać co roku w grupie Karabach Agdam takie transfery jak poznaniacy robi jednak od lat, z cierpliwością, konsekwencją i dobrym skutkiem. Myli się rzadko, na pewno rzadziej niż azerska konkurencja w postaci Nefczi Baku, Chazara Lenkoran czy innych klubów. Przed obecnym sezonem Karabach na razie sprowadził z ligi izraelskiej Czarnogórca Marko Jankovicia, który kosztował go jedynie 125 tys. euro, a za darmo zatrudnił znanego z gry w Jagiellonii Białystok gruzińskiego piłkarza Lukę Gugeszaszwiliego i miejscowego zawodnika Rustę Ahmadadzę. Wieloletni trener Gurban Gurbanow bazuje na tym, co ma i co zbudował dotąd, a z transferami Karabach czeka na wynik eliminacji pucharowych. Robi swoje - od lat szuka takich samych piłkarzy w tych samych ligach, z czego często to liga portugalska, skandynawskie, bałkańskie, czasem niższe ligi hiszpańska czy niemiecka, wydaje tyle samo i prowadzi go od 14 lat ten sam trener. W efekcie Karabach osiąga to samo: fazę grupową któregoś pucharu rok po roku, nieprzerwanie od 2014 roku, gdy raz wywalczonego rankingu i współczynnika punktowego już nigdy nie oddał, a dominacja w lidze azerskiej nie naraziła go nigdy na jakiekolwiek ryzyko braku gry w pucharach. Dla przypomnienia: Lech był mistrzem w 2010, 2015 i 2022 roku, czyli raptem trzy razy w całym XXI wieku, a w europejskich pucharach nie grał wielokrotnie, ostatnio w zeszłym roku, w 2019, w 2016, w 2011 roku itd. Każdy z tych przypadków absencji w Europie kosztował go utratę punktów rankingowych, przez co w tej edycji na Karabach Agdam wpadł od razu, w pierwszej rundzie. Karabach Agdam - Lech Poznań. Kiedy mecz? Lech Poznań zmierzy się z Karabachem Agdam w Baku we wtorek o godz. 18 na stadionie im. Tofika Bachramowa. Transmisja w TVP Sport. W pierwszym meczu w Poznaniu wygrał 1-0. GRA NAWROTA o Lechu Poznań. Dasz sobie radę z tym quizem?