Korona ostatnio nieco słabiej prezentuje się w rozgrywkach. Najpierw przegrała z Zagłębiem Lubin 1:4. A w miniony weekend zremisowała 2:2 z PGE GKS-em Bełchatów. Jednak tym nie ma co się sugerować, mówi szkoleniowiec Lecha Poznań. Jeżeli poznaniacy pokonają Koronę Kielce wówczas mają szansę wskoczyć na trzecie miejsce. Na razie trener Franciszek Smuda o tym nie myśli. Przy tych problemach kadrowych bardziej koncentruję się na zorganizowanie składu na piątek. Na pewno wartość tego meczu jest spora. Piłkarze z Kielc zdają sobie sprawę, że łatwego terenu tu nie ma. I zapewne koncentrują się podwójnie. - Owszem może dwa ostatnie mecze nie przebiegły po ich myśli, dlatego będą robić wszystko, by wywieźć z Poznania trzy punkty. My natomiast musimy im te zamierzenia pokrzyżować. Dokładnie zadanie takie otrzyma skład , który w piątek wybiegnie na stadionie przy Bułgarskiej - powiedział Smuda. Przy okazji meczu Pucharu Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin "Franz" rozmawiał z Manuelem Arboledą - potwierdził, że do Zagłębia nie wraca. Chce grać w Poznaniu. Jeżeli transfer dojdzie do skutku, a po kontuzjach wrócą inni obrońcy wówczas wiosną problem z defensywą w Kolejorza powinien być zakończony. Na drugą część sezonu trener ma jedno życzenie. - Zdrowie zawodników. Tyle lat jak pracuje w tym zawodzie i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby w jednej rundzie wycięło mi pół zespołu. I tak obecne miejsce przy tych problemach kadrowych należy uznać za zadowalające. Kibice pod koniec roku w plebiscycie Lecha Poznań będą wybierać swojego ulubieńca. To chyba ja - dodał z humorem Smuda.