<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy</a> Po trzech kolejkach tego sezonu Lech był liderem - miał siedem punktów, tyle samo co Śląsk Wrocław. I właśnie wrocławianie na początku sierpnia zakończyli dobrą passę "Kolejorza" - pokonali go przy Bułgarskiej 3-1, a już wkrótce rozpoczął się "marsz" lechitów w dół tabeli. Początek rundy rewanżowej Lech miał jeszcze lepsze, bo w trzech ostatnich meczach z Piastem, Wisłą Płock i ŁKS zdobył komplet punktów, nie stracił nawet bramki. Znów jednak na jego drodze staje Śląsk, który po 18 kolejkach ma o cztery punkty więcej od Lecha. Czy piłkarze z Poznania powinni obawiać się rewanżu we Wrocławiu? - Nic takiego w szatni nie wyczułem, więc mam nadzieję, że tę serię podtrzymamy - mówi trener Dariusz Żuraw. To pierwsze spotkanie było nieco złudne, bo Lech miał wystarczająco dużo okazji bramkowych, by nie tylko mecz zremisować, ale nawet wygrać. - Śląsk wykorzystał nasze błędy, ale mecz mógł się zakończyć inaczej. To solidna drużyna, u siebie i na wyjeździe. Ostatnio przegrali 0-3 z Legią, ale musimy brać pod uwagę, że nie wystąpiło dwóch środkowych: Krzysztof Mączyński i Michał Chrapek. Teraz będą do dyspozycji. Wypadł za to Exposito. Trudno mi powiedzieć, jakie to będzie spotkanie, bo zagramy bez publiczności. Na takie warunki trzeba się dobrze nastawić i skoncentrować, wtedy będziemy mieli szansę na korzystny wynik - opowiada Żuraw. W Lechu nie wystąpią kontuzjowani Robert Gumny i Tomasz Cywka. Żuraw na prawej stronie obrony może znów wystawić Lubomira Szatkę, ale pytanie, czy Słowak będzie w stanie rywalizować z Przemysławem Płachetą. Młodzieżowy reprezentant Polski w pierwszym spotkaniu wygrywał pojedynki biegowe z Gumnym i stwarzał spore niebezpieczeństwo pod bramką Mickeya van der Harta. Możliwe więc, że Szatka wróci na środek obrony, a na boku Żuraw wystawi walecznego i ambitnego Tymoteusza Puchacza. Ponieważ w bardzo dobrej formie są Kamil Jóźwiak i Joao Amaral, dla Puchacza może być problem z miejscem w składzie. - Każdy trener chciałby mieć takie problemy, bo dobrze wiemy, jak rywalizacja wpływa na zawodników i ich formę. Mam w głowie plan na ten mecz, jest z czego wybierać, a na kogo bym nie postawił, każdy może zagrać dobry mecz - zapewnia Żuraw. Pewne jest za to, że w bramce stanie van der Hart, który "zawalił" pierwsze spotkanie ze Śląskiem. Holender nie wpuścił gola w czterech ostatnich meczach ligowych z Koroną, Piastem, Wisłą Płock i ŁKS, a doliczając jeszcze pucharowy mecz ze Stalą Stalowa Wola - w pięciu. Łącznie od ponad 500 minut jest niepokonany. Sobotnie spotkanie Śląska z Lechem rozpocznie się w sobotę o godz. 17.30. Będzie to, decyzją wojewody dolnośląskiego, mecz bez udziału publiczności. Andrzej Grupa <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=121&gwId=64031&posId=0&sort=0" target="_blank">Ranking piłkarzy Ekstraklasy - sprawdź!</a>