Na razie stan kadrowy "Kolejorza" jest na minus - kontrakt kończy się Paulusowi Arajuuriemu, który w niedzielę oficjalnie zostanie graczem Broendby Kopenhaga, zaś do Arki Gdynia wypożyczony został Dariusz Formella. W Lechu skrzydłowy młodzieżowej reprezentacji Polski grał rzadko - wraca więc nad morze, gdzie dotąd czuł się najlepiej. Lech liczy na to, że dzięki regularnej grze w beniaminku Ekstraklasy Formella dostanie powołanie na finałowy turniej mistrzostw Europy U-21, a później być może zostanie sprzedany. Już wkrótce, być może jeszcze w tym tygodniu, kadrę "Kolejorza" ma wzmocnić inny zawodnik na bok pomocy. Ma nim być Rumun Mihai Radut, którym lechici interesowali się już latem. Wtedy jednak dwukrotny reprezentant Rumunii wybrał korzystniejszą finansowo ofertę ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tyle że tam zbyt długo miejsca nie zagrzał - już na początku listopada znów stał się wolnym graczem. Od pozyskania skrzydłowego zależą dalsze losy Kamila Jóźwiaka - jeśli Lech się wzmocni na tej pozycji, 18-latek zostanie wypożyczony do GKS-u Katowice. Trener "Gieksy" Jerzy Brzęczek rozmawiał o młodym piłkarzu z Nenadem Bjelicą (obaj grali przeciwko sobie w Austrii) - Jóźwiak miałby pomóc katowiczanom w awansie do Ekstraklasy, a latem być gotowy do przejęcia roli podstawowego gracza Lecha. Odejście Arajuuriego nie oznacza za to automatycznego wzmocnienia linii defensywnej innym piłkarzem. W tej chwili Bjelica ma do dyspozycji czterech środkowych obrońców: Jana Bednarka, Lasse Nielsena, Macieja Wilusza i Dariusza Dudkę. Bednarek ma być liderem obrony, ale co dalej? Nielsen nie zapewnia spokoju w grze, Wilusz przyciąga pecha, a Dudka siedzi głównie na trybunach. Możliwe jednak, że klub opuści Wilusz, któremu kontrakt i tak wygasa w połowie przyszłego roku. Wtedy Lech poszuka kogoś na to miejsce. Dalsze ruchy transferowe uzależnione są od sprzedaży Tamasa Kadara. W grudniu Lech dostawał oferty na poziomie 800 tys. euro, ale taka kwota za reprezentanta Węgier go nie interesuje. W końcu jednak będzie musiał swojego lewego obrońcę sprzedać, bo Kadar już latem, gdy upadł temat jego przenosin do Lokomotiwu Moskwa, był niezadowolony z faktu dalszej gry w polskiej lidze. Wątpliwe też, by do polskiej ligi wrócił Muhamed Keita, któremu w sobotę kończy się wypożyczenie do Stabaek. W Norwegii radził sobie nieźle, w 2016 roku dla Stromsgodset i Stabaek zdobył w sumie siedem bramek w 22 meczach ligowych (plus trzy asysty), a dwa kolejne gole dołożył w eliminacjach Ligi Europy. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz