Na wystawianie rezerw w polskiej lidze może pozwolić sobie właściwie tylko warszawska Legia, z czego zresztą jej trener Henning Berg często korzysta. W niedzielę w Krakowie mistrzowie Polski pozwolili sobie na zostawienie kilku podstawowych graczy na ławce rezerwowych, a i tak ograli Wisłę 3-0. Teraz odpoczną za to liderzy Wisły - do Poznania nie pojechali Arkadiusz Głowacki, Semir Stilić, Rafał Boguski, Maciej Jankowski, Paweł Brożek czy Maciej Sadlok. - Szkoda, że Wisła nie przyjedzie w najsilniejszym składzie i to nie jest moja asekuracja. Wolałbym zagrać z Wisłą, którą znam. A tak zagramy z drużyną będącą dla nas zagadką, zawodnikami zmotywowanymi, by coś pokazać trenerowi Smudzie - stwierdził trener Lecha Maciej Skorża. - No i stracę okazję do porozmawiania z Głowackim czy Brożkiem, moimi starymi podopiecznymi - zażartował. Później opiekun poznańskiej drużyny dodał jednak, że skład Wisły jest dla niego sprawą drugorzędną. - Mamy swój cel, musimy go zrealizować. Pokazaliśmy w sobotę, że posiadamy sporo ofensywnych atutów, a zawodników będę rozliczał z awansu - powiedział szkoleniowiec, który w swoim trenerskim dorobku ma cztery występy w finale Pucharu Polski i trzy trofea. Jedno z nich - w Bydgoszczy w 2011 roku - po pokonaniu w decydującym boju Lecha. - W kontekście całego sezonu Puchar Polski jest dla nas ważny, zresztą w takim klubie jak Lech liczą się tylko trofea. Być może moje doświadczenie przyda się, by doprowadzić Lecha do finału, a później go wygrać. W szatni nie rozmawialiśmy o tym, że następnym rywalem może być Jagiellonia czy o sobotnim starciu z Legią. Myślami jestem przy meczu z Wisłą i na tym moje plany się kończą - zapewnia Skorża. Prawy obrońca Lecha Tomasz Kędziora również uważa, że młodzi piłkarze Wisły, którzy wystąpią przy Bułgarskiej, będą się chcieli pokazać z jak najlepszej strony. Trener "Białej Gwiazdy" Franciszek Smuda rzadko stawia na młodzież, zwykle korzysta z "żelaznego składu". - Oni dotąd nie grali, więc to jest szansa by się zaprezentować trenerowi Smudzie. Uważam, że przyjadą tutaj wygrać. My musimy pokazać, że Lech już nie przegrywa przy Bułgarskiej, a nastroje w naszym zespole są bojowe - twierdzi Kędziora. W składzie Lecha nie będzie wielu roszad. W środę na pewno nie zagrają piłkarze kontuzjowani: Kebba Ceesay, Vojo Ubiparip, Karol Linetty, a także Dawid Kownacki i prawdopodobnie Jasmin Burić. Początek meczu o godz. 20.45. Andrzej Grupa Zobacz zestaw par 1/16 finału Pucharu Polski