Oprawa pojawiła się w trakcie meczu, w którym Lech Poznań świętował zdobycie mistrzostwa. Pojawiła się zatem w ważnej, historycznej chwili, niezwykle dostojnej w dziejach poznańskiego klubu. Padały wtedy podniosłe słowa, wiele osób wzruszało się i cieszyło, że minęło długich siedem lat posuchy i pustek w gablocie. CZYTAJ TAKŻE: Niezwykłe mistrzostwo dla Lecha Poznań. Ono może zmienić wszystko I na to wszystko rozpięty został transparent przedstawiający prężącego muskuły człowieka oraz napis "Nie myślcie sobie, że już nas nie ma". Wielu kibiców uznało, że chodzi po prostu o Lecha Poznań, że to jakaś metafora, fotografowało oprawę i wrzucało jej zdjęcia do social mediów. Teraz dowiadują się od wielkopolskiej policji, że w gruncie rzeczy chodziło o ludzi oskarżonych o wprowadzenie do obrotu ogromnych ilości narkotyków. Lech Poznań pokazał oprawę. Policja reaguje Policja zareagowała na oprawę wpisem na Twitterze: "Poczwara, Olaf (na grafice), Miliard, Kajtek wywodzący się ze środowiska pseudokibiców oraz 33 inne osoby oskarżeni w sądzie o wprowadzenie do obrotu ponad pół tony kokainy, dwóch ton marihuany i dużych ilości innych narkotyków". Ustalenia śledztwa wskazują na to, że łącznie do obrotu wprowadzili lub brali udział w przemycie ponad 3 ton marihuany, 119 kg amfetaminy i 14 kg kokainy oraz 10 litrów płynnej zasadowej amfetaminy. Ponadto na plantacjach w Hiszpanii wytworzyli łącznie 208 kg marihuany. Czarnorynkowa wartość tych środków odurzających i substancji psychotropowych szacowana jest na łączną sumę prawie 80 milionów złotych. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - obejrzyj już teraz! Osiemnastu oskarżonym prokurator zarzuca popełnienie przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Pozostałe 19 osób odpowiadać będzie za posiadanie oraz wprowadzanie do obrotu znacznych ilości narkotyków. Po tych informacjach w Poznaniu wybuchła afera i ogromna dyskusja w środowisku kibiców. Wielu z nich jest zbulwersowanych tym, że tak ważny mecz i moment zostały zbrukane podobnie haniebną oprawą, zwłaszcza że przed meczami wysłannicy trybun zbierają do puszek datki na oprawy stadionowe. Sporo kibiców już zadeklarowało, że nigdy więcej nie wrzuci do nich chociażby złotówki. Lech Poznań bez flag i wsparcia w finale O wielkogabarytowe flagi toczyła się awantura przed finałem Pucharu Polski w Warszawie. Nałożony przez warszawskie władze zakaz ich wnoszenia był powodem, dla którego kibice Lecha w większości nie weszli na stadion i zostawili swój klub bez pomocy i wsparcia w kluczowym momencie rywalizacji. Argumentowali, że "ważniejsze są zasady", a zatem to, by na stadion można było wnieść flagi rozpinane na sektorach. T Niezadowolony z tego zakazu był prezes PZPN Cezary Kulesza, który zagroził nawet odebraniem Warszawie organizacji finałów Pucharu Polski. Ubolewał także sam Lech, który argumentował, że zakazane flagi nie stanowiły zagrożenia, a decyzja administracyjna popsuła święto związane z finałem. Podczas meczu Lecha z Zagłębiem Lubin flagi można już było wnieść.