Reforma rozgrywek miała sprawić, że emocje będą towarzyszyć zmaganiom piłkarzy aż do ostatniej kolejki, a przed telewizorami zasiądzie rekordowa liczba kibiców. Tymczasem na dwie kolejki przed końcem wiadomo już, kto będzie mistrzem Polski, kto spadnie z ligi, a gdyby nie zawirowania licencyjne kilku zespołów - także kto uzupełni stawkę pucharowiczów. Można powiedzieć, że tę końcówkę ratuje rywalizacja Lecha Poznań z Ruchem Chorzów o wicemistrzostwo Polski - zresztą rywalizacja dość nieoczekiwana. Wszystko bowiem wskazywało, że i ta walka rozstrzygnie się wcześniej. Tymczasem niespodziewane zwycięstwo chorzowian w Warszawie dało im jeszcze szansę na dogonienie "Kolejorza". Gdyby dziś wygrali w Poznaniu, będą tracili do Lecha tylko punkt, a w ostatniej kolejce mają łatwiejsze spotkanie z Pogonią w Chorzowie. Lech pojedzie za to do Warszawy na niezwykle prestiżowe spotkanie z Legią. W Poznaniu nikt nie wątpi, że Legia zagra wówczas inaczej niż z Ruchem, a jeśli nadarzy się jej okazja utarcia nosa Wielkopolanom nosa, skorzystają z niej. Lech musi więc dzisiaj z Ruchem co najmniej zremisować - wówczas pojedzie na Łazienkowską spokojny o swoje drugie miejsce. Jeśli rzeczywiście drużyny podzielą się punktami, chorzowianie zapewnią sobie medal za trzecie miejsce. Czy jednak to da im prawo trzeciego w ostatnich latach występu w Europie? Ruch nie dostał w pierwszej instancji licencji na występy w pucharach, ale od tej decyzji się odwołał. Przedstawił prognozy dotyczące finansowania klubu w najbliższych miesiącach i liczy, że decyzja Komisji Licencyjnej zostanie zmieniona. Ma ona zapaść jeszcze w tym tygodniu - przed ostatnią kolejką. - Zagramy dobry mecz i to drugie miejsce będzie nasze - zapewnia skrzydłowy Lecha Szymon Pawłowski. - Fizycznie wyglądamy bardzo dobrze. Nie czuję zmęczenia, nie jestem znużony, a przygotowania do rundy oceniam wysoko - dodał. Dlaczego Pawłowski wspominał o przygotowaniu fizycznym? Po ostatnim meczu z Pogonią Mateusz Możdżeń narzekał, że w drugiej połowie jego drużynie "odcięło prąd", pojawiło się zmęczenie. Piłkarz Lecha dziwił się także, że boisko nie zostało dodatkowo polane wodą, bo Lech z Pogonią grał w upale, a sucha trawa przeszkadzała zawodnikom. W środę tego problemu w Poznaniu nie będzie - od wtorkowego wieczora w stolicy Wielkopolski niemal non stop leje i tak samo ma być w porze meczu. W Lechu na żółte kartki muszą uważać: Karol Linetty, Hubert Wołąkiewicz i Daylon Claasen - ewentualne napomnienie wyeliminuje ich ze spotkania z Legią. W Ruchu takich piłkarzy jest aż czterech (Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Grzegorz Kuświk i Marek Zieńczuk), zaś Marka Szyndrowskiego czeka przymusowa jednomeczowa przerwa, bo ósmą żółtą kartkę zobaczył w niedzielę w Warszawie. Początek meczu o wicemistrzostwo Polski - w środę o godz. 20.30. Transmisja w Canal + Family. Zobacz terminarz i tabelę grupy mistrzowskiej Andrzej Grupa