Bilans Urbana w Lechu to 10 zwycięstw, trzy remisy i zaledwie dwie porażki. W normalnych warunkach, przy w miarę podobnym bilansie z początku sezonu, "Kolejorz" walczyłby teraz z Legią i Piastem o fotel lidera. A ponieważ w jedenastu pierwszych spotkaniach zdobył zaledwie pięć punktów, teraz jest zmuszony walczyć o zapewnienie sobie lokaty w ósemce. Urban nie chce podsumowywać tej "całej rundy" swojej pracy w Lechu. - Możemy porozmawiać po fazie zasadniczej, za cztery kolejki - ucina temat. Trener mistrza Polski zdaje sobie sprawę, że mecz w Chorzowie będzie kluczowy dla obu drużyn - ewentualne zwycięstwo którejkolwiek daje jej niemal pewność gry w grupie mistrzowskiej, ale także pozwala realnie myśleć o przeskoczeniu Cracovii lub Pogoni. - Na dzisiaj dystans do Legii i Piasta jest już za duży. Wydaje się, że walka o puchary rozstrzygnie się między Cracovią, Pogonią, Zagłębiem, Ruchem i nami. Jest duży ścisk, każdy stara się jak najszybciej zapewnić sobie miejsce w tej ósemce. Zapowiada się ciekawe widowisko - mówi Urban. - O Ruchu Chorzów mówi się, że to specyficzna drużyna, która co drugi sezon ma dobry. Może jest tak, że jak dobrze zaczną, to nabierają pewności siebie i już do końca grają dobrze. Nie przez przypadek byli w ostatnich latach wicemistrzem Polski - tłumaczy szkoleniowiec Lecha. To jednak nie do końca prawda - gdy oba zespoły spotykały się w październiku, Lech był ostatni, a Ruch - zaledwie trzy pozycje nad nim. Od tamtego czasu obie drużyny zaczęły nieźle punktować i dlatego dziś mają po 37 punktów. - Z Ruchem gra się niełatwo. Iwański, Surma i Zieńczuk w pomocy to doświadczeni zawodnicy, którzy wiedzą, o co chodzi w piłce. Zwłaszcza Iwański z Surmą korzystają z tego doświadczenia w środkowej strefie i przy nich bardzo dobrze funkcjonuje młodzież. Lipski, młody, niebezpieczny chłopak w grze ofensywnej, potrafi zarówno kreować sytuacje, jak i strzelać. Do tego dochodzi waleczny Stępiński, potrafiący utrzymać piłkę oraz przebojowy Mazek. To istotne w wyprowadzaniu akcji ze swojej połowy - chwali rywali szkoleniowiec "Kolejorza". Zdaniem Urbana Ruch Chorzów prowadzony przez Waldemara Fornalika gra w sposób zbliżony do Cracovii, która jest chwalona za swój ofensywny i widowiskowy styl. - Ich mecz, zakończony wynikiem 2-3, był bardzo emocjonujący, bo oba zespoły wiedziały, co zrobić z piłką. Może grają w trochę odmienny sposób, ale efektywny, na który musimy znaleźć sposób. Ruch lepiej czuje się w kontratakach, bo ma odpowiednich piłkarzy do takiej gry. Z drugiej jednak strony, skoro potrafiliśmy przeciwstawić się Cracovii, to tak samo powinno być w Chorzowie. Nie jesteśmy słabsi od Ruchu. My wiemy, oni wiedzą, że zwycięstwo może nie daje gwarancji, ale poczucie bliskości miejsca w tej ósemce - przyznaje Urban. Szkoleniowiec Lech na razie mówi bowiem tylko o miejscu w ósemce - o czwórce, która pozwoliłaby w fazie finałowej rozegrać jedno spotkanie więcej na swoim stadionie, nie wspomina. - To jest tak jak w skoku wzwyż. Na początku konkursu nie myślisz o rekordzie Polski, ale o swojej kolejnej próbie. Jak inni odpadają, to ty robisz hop, hop i dopiero wtedy myślisz o rekordzie - opowiada. - Spotkaliśmy się w szatni z zespołem i mówiliśmy o celach na ten okres. Pierwszym jest zabezpieczenie miejsca w ósemce i awans do finału Pucharu Polski, a to nas czeka w najbliższym czasie. Teraz mamy dwa istotne spotkania ligowe i pierwsze w półfinale Pucharu Polski, a zaraz po przerwie reprezentacyjnej także rewanż. A jeśli te dwa cele zostaną zrealizowane... No cóż, przed tą przerwą możemy prawie tego dokonać, ale wszyscy wiedzą, co trzeba zrobić, by tak się stało - kończy Urban. Mecz w Chorzowie Ruchu z Lechem zacznie się w sobotę o godz. 20.30. Poprowadzi do Szymon Marciniak. W pierwszej rundzie był remis 2-2, choć chorzowianie prowadzili już 2-0. Andrzej Grupa