Młody obrońca, który na początku tego miesiąca skończył dopiero 19 lat, jest kolejnym absolwentem Akademii Lecha, który ma szansę na zrobienie sporej kariery i w efekcie dobry zagraniczny transfer. Rundę wiosenną Gumny spędził na wypożyczeniu w Podbeskidziu Bielsko-Biała - w pierwszej lidze radził sobie bardzo dobrze. "Górale" chcieli go zresztą zatrzymać na dłużej, ale Lech ma już inne plany wobec Gumnego. Trener Nenad Bjelica chce dość regularnie dawać młodemu obrońcy okazję do gry i już zakomunikował, że piłkarz zostanie w klubie. W sparingu z Hapoelem Beer Szewa czy w czwartkowym meczu z Pelisterem Gumny wybiegł na boisko w podstawowym składzie, na prawej obronie. Wcześniej w Lechu, trochę z przymusu, występował na lewej obronie, co nie do końca mu odpowiadało. Zobaczymy, jak sytuacja będzie wyglądała w kolejnych tygodniach, bo na prawej obronie może grać też Emir Dilaver, a piłkarzem Lecha wciąż też pozostaje Tomasz Kędziora. - Cieszę się z tego, że wróciłem do Poznania i mogę walczyć o skład. Tak się złożyło, że w pierwszych meczach go wywalczyłem i mam z tego powodu satysfakcję - mówi piłkarz i nie ukrywa, że przykład Jana Bednarka działa na wyobraźnię. - Nie tylko moją, ale Janek chyba wszystkim młodym graczom pokazał, że to dobra droga: iść na wypożyczenie, ograć się, a później walczyć w "Kolejorzu". Ja też chciałbym grać tutaj jak najwięcej - twierdzi Gumny. W piątkowym sparingu reprezentant Polski U-19, a ostatnio także U-21, zdobył gola i miał asystę, bliski pokonania bramkarza był też w starciu z Pelisterem. Sztuka się nie udała, ale koniec końców Lech i tak ma powód do zadowolenia, bo przed rewanżem kwestia awansu jest właściwie rozstrzygnięta. - Cieszymy się głównie z tego wyniku, bo w kwestii dwumeczu on wiele daje. 4-0 mówi samo za siebie. Rywal musiałby nam strzelić pięć bramek w rewanżu, a o to chyba nie jest łatwo, skoro w dwóch ostatnich meczach nie straciliśmy żadnej - twierdzi Gumny. - Wydaje mi się, że dominowaliśmy przez większą część meczu, ale w sporcie jest też tak, że jak prowadzisz 3-0, to oddajesz piłkę przeciwnikowi i czekasz na jego ruch. Zmniejszasz tempo, bo to rywal musi gonić. Nie myśleliśmy jednak o odpoczynku, każdy dawał z siebie 100 procent przez całe spotkanie - mówił po meczu Gumny. Kolejnym rywalem Lecha, po potwierdzeniu awansu w Macedonii, będzie ósmy zespół norweskiej Elitesrien FK Haugesund. W czwartek pokazał dobrą skuteczność, gromiąc północnoirlandzki klub Coleraine aż 7-0. - Czy nas postraszyli? Patrzymy tylko na siebie, a my też jesteśmy mocnym zespołem. Mam nadzieję, że wygramy z nimi w Lidze Europejskiej - zakończył Gumny. Andrzej Grupa