Ostatnie spotkania podczas dwutygodniowych zgrupowań zwykle są najgorsze - piłkarze są już bowiem myślami w domach. Lech grał z FC Zestafoni w sobotę pod wieczór, a już w niedzielę piłkarze wrócą na kilka dni do Polski. 5 lutego polecą do Turcji, aby na zielonych boiskach, przygotowywać się do spotkań w Lidze Europejskiej ze Sportingiem Braga. Przeciwko Gruzinom nie zagrali dwaj podstawowi obrońcy "Kolejorza" - Manuel Arboleda i Grzegorz Wojtkowiak. Kolumbijczyk doznał niegroźnej kontuzji, a reprezentant Polski miał od piątku problemy żołądkowe. Być może dlatego właśnie rywale stworzyli znacznie więcej okazji bramkowych niż dwaj poprzedni przeciwnicy Lecha razem wzięci. Świetnie bronił jednak Krzysztof Kotorowski, a czasem dopisywało mu szczęście. Choćby w 25. minucie, gdy po błędzie Marcina Kikuta w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha znalazł się najlepszy strzelec gruzińskiej ekstraklasy Rati Cinamdzgwriszwili. Piłkarz Zestafoni jednak nie trafił w bramkę. Ten sam piłkarz w 33. minucie zdołał jednak pokonać Kotorowskiego, ale Lech szybko odpowiedział. Do bramki rywali trafił Vojo Ubiparip, który skorzystał z dokładnego podania Jakuba Wilka. W drugiej połowie trener Lecha Jose Mari Bakero wystawił do gry zupełnie inny zespół - na boisku pozostał tylko bramkarz Kotorowski. Lech zepchnął rywali do obrony, a w 61. minucie miał świetną okazję do objęcia prowadzenia. Po faulu na Artjomsie Rudnevsie sędzia podyktował rzut karny - strzelcem był sam poszkodowany, ale tak jak w meczu z FC Basel nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Jego strzał obronił Zurab Mamaladze - ten sam, który siedem lat temu bronił w Dinamie Tbilisi, gdy eliminowało z Pucharu UEFA Wisłę Kraków. Dopiero w 76. minucie Lech zdołał zamienić swoją przewagę na bramkę - po dośrodkowaniu Rudnevsa zdobył ją Tomasz Mikołajczak. Gruzini rzucili wszystkie siły do ataku w samej końcówce i jeszcze przed upływem regulaminowego czasu mogli zdobyć drugiego gola. Nikoloz Czichladze z bliska nie trafił jednak w bramkę. Po chwili bardziej precyzyjny okazał się jednak Irakli Dzaria i mecz zakończył się remisem. Lech Poznań - FC Zestafoni 2-2 (1-1) Bramki: 0-1 Rati Cinamdzgwriszwili 33.,1-1 Vojo Ubiparip 35., 2-1 Tomasz Mikołajczak 76., 2-2 Irakli Dzaria 90. Lech w I połowie: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Kamiński, Henriquez - Golla, Bandrowski - Kiełb, Stilić, Wilk - Ubiparip. Lech w II połowie: Kotorowski - Injac, Wołąkiewicz, Djurdjević, Gancarczyk ŻK - Możdżeń, Kriwiec - Mikołajczak, Zapotoka, Ślusarski - Rudnevs.