"Kolejorz" momentami potrafił zepchnąć rywala do defensywy, ale przez cały mecz nie oddał ani jednego celnego strzału.- Nie wiem, jak wyglądało to w statystykach. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, brakowało ostatniego podania, trochę szczęścia - komentował na gorąco Moder.- Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, drugą dobrze zaczęliśmy, ale później Rangersi nas przycisnęli. To skończyło się straconą bramką. Tak jak się spodziewaliśmy, rywale stwarzali zagrożenie głównie po wrzutkach, tak zresztą padł go - opisywał przebieg meczu zawodnik "Kolejorza" w TVP Sport.Lech do Poznania pojechał osłabiony brakiem kilku zawodników. Szansę od początku otrzymał m.in. 18-letni Filip Marchwiński, grając obok Modera na środku pomocy.- Na pewno brakowało nam Pedro Tiby i Jakuba Kamińskiego, ale absencja jednych jest szansą drugich - stwierdził Moder.Piłkarz Lecha podpisał już kontrakt z angielskim Brighton & Hove Albion, ale na razie wciąż jest wypożyczony do "Kolejorza".- Ten mecz był bardzo "angielski". Było dużo walki, ale też sporo jakości - zakończył swoją analizę Moder. WG