Wielkie problemy Majeckiego Majecki, który jeszcze dwa sezony temu występował w Legii Warszawa, ma olbrzymie problemy z grą w Ligue1. Przez dwa lata w barwach AS Monaco zanotował tylko 11 meczów: raz zagrał w lidze francuskiej, osiem razy wystąpił w Pucharze Francji, raz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i raz w fazie grupowej Ligi Europy. Łącznie zgromadził niecałe 1000 minut. W otoczeniu piłkarza udało nam się potwierdzić, że działacze z Księstwa w końcu wyrazili zgodę na wypożyczenie golkipera do innego zespołu. W dwóch poprzednich oknach transferowych takie prośby były odrzucane, chociaż Polakiem interesowały się drużyny z Belgii, Holandii czy Włoch. Tym razem Majecki ma trafić na wypożyczenie. Jak słyszymy, priorytetem bramkarza są dalsze występy na zachodzie. Zawodnik znalazł się jednak także na celowniku... Lecha Poznań. Lech monitoruje sytuację Majeckiego Dla działaczy Lecha pozyskanie bramkarza jest priorytetem. Latem klub opuści Mickey van der Hart, którego trzyletni kontrakt nie zostanie przedłużony. Holender nie spełnił oczekiwań i po zakończeniu rozgrywek prawdopodobnie wróci do ojczyzny. Na Bułgarskiej pozostanie za to Filip Bednarek, który w trwającym sezonie rozegrał 20 meczów. Dla niego szykowana jest jednak rola zmiennika. Poznaniacy poszukują więc golkipera, który od początku wskoczy do podstawowego składu. Jak potwierdziła Interia, skauci Lecha od kilku miesięcy obserwują kilkunastu bramkarzy (głównie obcokrajowców). Według naszych informacji wśród zawodników, których Kolejorz monitoruje, jest także 22-letni golkiper Monaco. Czym Lech mógłby skusić Majeckiego? Przede wszystkim szansami na regularną grę. Bo tych Polak nie ma w Monaco. Tym bardziej, że coraz więcej wskazuje na to, że w klubie zostanie Alexander Nübel. Tak zasugerował niedawno Stefan Backs, agent reprezentujący wypożyczonego z Bayernu Monachium Niemca. Sebastian Staszewski, Interia